Październik i listopad to najwyższy sezon turystyczny w Ziemi Świętej. W tym roku przewodnicy pracujący w Izraelu, biura podróży oraz organizatorzy pielgrzymek i wycieczek po tym kraju, wreszcie zaczynali na dobre ponownie pracować, po tym jak Izrael został zamknięty na 2 lata pandemii. Już od maja nie było możliwości rezerwacji miejsc w hotelach na miesiąc październik, praktycznie w całym kraju. Zapowiadał się powrót do sytuacji sprzed 2020 roku.
W sobotę 7 października obudziliśmy się jednak w innej rzeczywistości. Rozpoczęła się wojna z Gazą. Dla mieszkańców Izraela wojna, latające rakiety czy alarmy przeciwrakietowe nie są czymś niezwykłym.
Czym więc ta wojna różni się od innych? Dlaczego natychmiast zamknięto przestrzeń powietrzną dla samolotów innych niż izraelskie?
Tym, że od czasu Holokaustu, nie było takiej napaści i tylu zamordowanych Żydów w ciągu jednego ataku terrorystycznego. Porwano także ponad 200 obywateli Izraela i do dziś są przetrzymywani w Gazie. Wiadomo więc było od początku, że tym razem nie skończy się na zwykłym przerzucaniu się rakietami.
Izraelskie wojsko zostało zmobilizowane w ciągu doby, a z pierwszego szoku naród przeszedł do działania. Rozpoczęto wszelkie działania mające na celu zapobieżenie takim napaściom w przyszłości, a także na sprowadzeniu porwanych do domu.
Aktualnie cały świat obserwuje wojnę na Bliskim Wschodzie. W telewizji pokazywane są bombardowania i podaje się liczbę zabitych po obu stronach. Niestety często pokazywane są zdjęcia i filmy z Gazy z podpisem, że jest to Zachodni Brzeg, Betlejem czy choćby Izrael. Należy się więc sprostowanie. Wojna dzieje się w Gazie oraz na granicy z Libanem. Nikt nie biega tutaj z bronią po ulicy i nie są bombardowane izraelskie miasta. Owszem czasem wojsko izraelskie interweniuje na Zachodnim Brzegu, ale Betlejem – miasto, gdzie narodził się Chrystus i gdzie zwykle turyści śpią w hotelach – jest bezpieczne, spokojne i nienaruszone.
Jerozolima jest aktualnie pusta, bez turystów. Do Bazyliki Grobu, gdzie jeszcze niedawno trzeba było sobie łokciami torować drogę, można wejść bez problemu i spotkać najwyżej 2-3 osoby. Nie trzeba stać 2-3 godziny w kolejce do kaplicy Grobu Pańskiego. Można na spokojnie pomodlić się i pobyć w środku.
Z drugiej strony Jerozolima bez pielgrzymów i turystów jest bardzo smutna. Większość sklepików na Starym Mieście jest pozamykana, a restauracje święcą pustkami. Sprzedawców i restauratorów również mocno dotknęła cała sytuacja.
Należy wspomnieć również o tym, że od czasu do czasu wypuszczane są z Gazy rakiety w stronę Tel Avivu, a z Libanu w stronę Wzgórz Golan. Jak to wpływa na życie zwykłych mieszkańców? Otóż może nie wszyscy z Państwa słyszeli, że w Izraelu oprócz zwykłych schronów pod budynkami czy też publicznych otwartych aktualnie dla wszystkich, w większości mieszkań znajduje się tzw. mamad, czyli specjalnie uzbrojony pokój. Kiedy zawyje syrena należy w ciągu kilku minut (w zależności od miejsca zamieszkania) udać się albo do własnego mamadu, jeśli przebywamy w domu, albo do najbliższego schronu.
Co prawda tarcza antyrakietowa, tzw. Żelazna Kopuła, przechwytuje 90% lecących, w stronę terenu zabudowanego, rakiet, ale może się zdarzyć masowy wyrzut rakiet, kiedy to Żelazna Kopuła nie jest w stanie wyłapać wszystkiego. Poza tym z rozbitych rakiet mogą spaść odłamki, więc mimo bardzo dużego zaufania do tarczy antyrakietowej, najrozsądniej jest przeczekać moment zbicia rakiety oraz chwilę po nim, w schronie.
Jak więc zmieniło się życie w Izraelu od 7 października 2023? Mieszkańcy centrum kraju wybierają wszelkie rozrywki w pobliżu schronów, mieszkańcy Jerozolimy i okolic, w tym również Betlejem, pozostają bez pracy, bo nie ma turystów, a mieszkańcy z południa (okolice Gazy) oraz Wzgórz Golan przy granicy z Libanem, przeczekują ten okres w hotelach w innych częściach Izraela.
Poza tym życie toczy się normalnie. Wszyscy czekamy na szybkie zakończenie wojny i powrót turystów, których już dziś serdecznie zapraszamy. Zaraz po zakończeniu wojny będzie to najlepszy czas na przylot do Ziemi Świętej, gdyż będzie jeszcze w miarę pusto. Hotele nie będą przepełnione, a przewodnicy pozajmowani. Prawdopodobieństwo ponownej wojny wzrośnie dopiero po kilku latach, a wszędzie będą wzmożone kontrole gwarantujące bezpieczeństwo zarówno mieszkańcom, jak i turystom.
Anna Szczypińska, 24.11.2023r.