Link do pierwszej części artykułu: Maria z Antiochii
Maria nie dała za wygraną. Miała poparcie templariuszy, zazdrosnych o pozycję Hugona i za ich namową, udała się ze skargą do Rzymu. Wybrany w 1271 roku na Stolicę Piotrową Grzegorz X odniósł się do Marii życzliwie i zezwolił jej przedstawić skargę na obradach soboru w Lyonie w 1274 roku.
Tutaj zjawili się tez przedstawiciele królestwa z Akki argumentując, że kwestię następstwa tronu jerozolimskiego leżą jedynie w kompetencji Sądu Najwyższego. Sprawa został zdjęta z porządku obrad i Maria nie miała już szans na dalsze apelacje.
Jednakże Królestwo Jerozolimskie już od dłuższego czasu znajdowało się w orbicie zainteresowania Karola Andegaweńskiego, który sześć lat wcześniej doprowadził do egzekucji Konradyna, rywalizując z nim o prawa do jego dziedzictwa we Włoszech, Sycylii, ale też na Bliskim Wschodzie. Papież jeszcze przed śmiercią zaaranżował porozumienie między Karolem i Marią, która sprzedała mu swoje dziedziczne prawa do tronu.
Za tę transakcję sfinalizowaną w 1277 roku miała otrzymać tysiąc funtów złota i dożywotnią rentę w wysokości czterech tysięcy liwrów tureńskich rocznie. Biorąc pod uwagę, że Maria żyła jeszcze w 1307 roku, można przeliczyć ile warta okazała się korona jerozolimska w końcu XIII wieku.
Maria realnie oceniając swoją pozycję, postanowiła zrezygnować z praw do korony. Kierowały nią zarówno względy emocjonalne, jak też czysto ekonomiczne. Możliwe, że gorycz przegranej chciała sobie osłodzić przysparzając kłopot swemu zwycięskiemu rywalowi, królowi Hugonowi, ze strony ambitnego Karola Andegaweńskiego.
Z perspektywy dalszych politycznych wydarzeń decyzja Marii okazała się jednak błędna. Karol Andegaweński nie zmienił sytuacji na Bliskim Wschodzie. Co więcej jego trudności na Sycylii zakończone fatalnymi w skutkach Nieszporami Sycylijskimi w 1282 roku zniweczyły sny o imperium andegaweńskim w basenie Morza Śródziemnego. Jednocześnie istnieją też wątpliwości, czy ustalona kwota transakcji, chociaż zatwierdzona przez Karola jako króla Neapolu, rzeczywiście trafiła w całości do szkatuły Marii.
Dawna pretendentka znalazła się na marginesie ówczesnej polityki, z dala od głównych graczy politycznych. Z tego powodu informacje o niej w źródłach historycznych są bardzo skromne, a daty jej życia nie są pewne. Maria z Antiochii zeszła więc ze sceny dziejowej, za cenę zapewnienia sobie ekonomicznych podstaw swojego dalszego długiego życia. Nie wiemy niestety jakie uczucia gościły w jej sercu, gdy dotarły do niej wieści o upadku Akki w 1291 roku.
Następca króla Hugona, Henryk cypryjski, nie zdołał obronić resztek królestwa przed nawałą muzułmańską. Idea Królestwa Jerozolimskiego przetrwała jedynie w efemerycznej tytulaturze królów cypryjskich, którzy w XIV i XV wieku, po koronacji w Nikozji, odprawiali w Famaguście nie mniej uroczysty, ale w rzeczywistości nic nie znaczący obrzęd koronacji na królów nieistniejącego już państwa krzyżowców.
Erwin Jan Kozłowski, 25.08.2021