Stosunek bliskowschodnich państw krzyżowców do Cesarstwa Bizantyjskiego był oziębły, pełen nieufności i uprzedzeń. Wynikało to z doświadczeń, jakie wynieśli rycerze zachodnioeuropejscy z trudnej, a nawet niewdzięcznej współpracy z cesarzem Aleksym podczas pierwszej krucjaty.
Wyniosły stosunek Greków względem zachodnioeuropejskich rycerzy doskonale oddaje kronika Aleksjada, napisana przez Annę Komnenę, ku czci jej ojca cesarza Aleksego I. Opisując przybyszów nazywanych powszechnie Frankami cesarzówna przedstawia ich jako nieokrzesanych barbarzyńców, wzbudzający respekt swoją walecznością, ale wywołujących pogardę z powodu swojej buty i braku manier.
Upływający czas osłabił jednak dawne animozje, a wspólne zagrożenie ułatwiło zbliżenie obu stronom. Tym zagrożeniem była wzrastająca siła władcy Aleppo – Nur ad-Dina, który w latach 50. XII wieku zajął fortece bizantyjskie nad Eufratem i podporządkował sobie Damaszek. To zaniepokoiło zarówno króla Jerozolimy Baldwina III, jak też cesarza Manuela Komnena.
Pierwszy krok w kierunku zacieśnienia wzajemnych stosunków uczynił król Baldwin III, który od pięciu lat sprawował samodzielne rządy, miał już 27 lat i ciągle nie zadbał o następcę tronu. Kronikarz tamtego okresu Wilhelm z Tyru zarzuca królowi, że prowadził dość rozwiązłe życie i miał niedobre przyzwyczajenia.
Szukając silnego sojusznika przeciwko muzułmańskiemu władcy, za zgodą baronów, wysłał do Konstantynopola posłów, którzy prosili cesarza o wyznaczenie królowi Jerozolimy bizantyjskiej księżniczki na małżonkę. Manuel Komnen nie był początkowo zachwycony, pertraktacje trwały kilka miesięcy, ale ostatecznie zdecydował się oprzeć bezpieczeństwo granic cesarstwa na sojuszu z Frankami.
W efekcie we wrześniu 1158 roku do portu w mieście Tyr (dzisiaj w granicach Libanu) przypłynęła cesarska bratanica, córka Izaaka Komnena, Teodora. Ustalenia między posłami a dworem cesarskim sprawiły, że przywiozła ze sobą posag godny cesarzówny, obejmujący szlachetne kamienie, naczynia, jedwabne tkaniny i kobierce. Król Baldwin ze swojej strony, jako zabezpieczenie przyszłej małżonki, przyznał jej miasto Akkę z przyległościami stanowiące jej dożywotnie lenno.
Teodora miała zaledwie 13 lat, ale już uchodziła za wielką piękność. Greczynkę przyjęto z wielkimi honorami i niezwłocznie w Jerozolimie odbyły się uroczystości zaślubin połączone z obrzędami koronacyjnymi. Co czuła młodziutka Teodora wchodząca w nowe obce sobie środowisko? Jak patrzyła na dwukrotnie starszego od siebie męża? Z pewnością znała negatywne opinie Anny Komneny, które przyszło jej teraz skonfrontować z rzeczywistością. Bardzo mocno nasuwa się tutaj podobieństwo do sytuacji w historii Polski, a dokładnie do okoliczności małżeństwa Jadwigi z Jagiełłą.
Teodora, mimo bardzo młodego wieku, musiała być świadoma jaką rolę ma odegrać w królestwie krzyżowców. Na jej korzyść działał fakt, że zrobiła piorunująco dobre wrażenie, król wyglądał na bardzo zakochanego i podobno wszyscy żywili nadzieję na wielkie korzyści, jakie przyniesie to małżeństwo.
Rzeczywiście tak się stało. Niebawem cesarz odwiedził Antiochię, gdzie król pozwolił mu odgrywać rolę suwerena. Co więcej, w relacjach obu władców dominował wzajemnie okazywany sobie szacunek. Nawet zadzierżgnęły się między nimi więzy przyjaźni. Dowodem tego była troskliwa opieka cesarza okazana Baldwinowi, który podczas wspólnego polowania spadł z rumaka i złamał rękę.
Epoka dawnych uprzedzeń graniczących z wrogością odeszła w przeszłość. Cesarz czując się protektorem Kościoła wspierał Baldwina w ozdabianiu Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, jak również Bazyliki Narodzenia w Betlejem (tutaj możemy dziś się o tym przekonać za sprawą prowadzonych ostatnio prac renowacyjnych).
W dowód przyjaźni król Baldwin wysyłał też oddziały wojskowe wspierające cesarza w walce z Turkami na terenie Anatolii. Na dodatek owdowiały w 1160 roku cesarz Manuel, poślubił Marię z Antiochii, córkę Konstancji i Rajmunda z Poitiers, siostrę księcia Boemunda III i kuzynkę króla.
Wilhelm z Tyru dyskretnie informuje, że dla młodziutkiej małżonki Baldwin zmienił swoje dotychczasowe swobodne zwyczaje. Jego małżeństwo z Teodorą wydawało się być udane, ale niestety małżonkowie nie doczekali się potomstwa. Król dość często rozstawał się z małżonką, gdyż zmuszały go do tego zarówno sprawy administracyjne, jak też względy obronne królestwa. Niestety, ale podczas jednego z takich rozstań i pobytu monarchy w Bejrucie należącym do królestwa, niespodziewanie zmarł 10 lutego 1163 roku. Kondukt żałobny przywiózł jego zwłoki do Jerozolimy, gdzie przy ogólnym smutku poddanych, baronów i dworu został pochowany.
Teodora została wdową w wieku zaledwie 18. lat. Jak bardzo przeżyła śmierć męża, nie wiemy, ale dotychczasowa jej pozycja na dworze zakończyła się. Koronę przejął jej szwagier Amalryk, ona zaś zgodnie z wcześniejszymi gwarancjami przeniosła się do swojej Akki. To portowe miasto, miało w przyszłości odegrać ważną rolę w królestwie, jak na razie stało się rezydencją królowej-wdowy.
Nie ma dowodów, aby Teodora w jakikolwiek sposób angażowała się w sprawy polityczne, zdaje się, że znalazła się na odsuniętej pozycji tym bardziej, że król Amalryk poślubił inną bizantyjską księżniczkę, jej kuzynkę, Marię. O powrocie do Bizancjum też nie miała co marzyć. Musiała trwać na swym akkijskim dworze, gdzie jej życie mogli uatrakcyjnić jedynie wyszukani goście.
Po czterech latach takim gościem, który zawitał w progach jej pałacu, okazał się jej daleki krewny, pochodzący z cesarskiego rodu, Andronik. Był to awanturniczy, ale przystojny kawaler, o wojowniczej, ale zniewalającej osobistym urokiem naturze. Miał już za sobą bałamutny flirt z Filipą, młodszą siostrą cesarzowej Marii z Antiochii. Cesarz Manuel ukarał go za to odbierając mu urząd namiestnika w Cylicji. Wtedy przeszedł na służbę do króla Amalryka. Musiał zrobić na nim dobre wrażenie, gdyż otrzymał w lenno Bejrut. Stąd było blisko do dworu królowej w Akkce, gdzie w krótkim czasie zdołał oczarować i zdobyć serce 22.letniej wdowy, która uległa mu, zmęczona samotnością i spragniona miłości. Teraz ona odwdzięczyła się mu rewizytą w Bejrucie, gdzie już pozostała u jego boku.
Ten jawny romans zatrząsnął posadami ówczesnego świata: cesarza w Konstantynopolu doprowadził do wściekłości, zaniepokoił króla w Jerozolimie. Para kochanków zrozumiała, że grozi im niebezpieczeństwo. Dlatego wszem i wobec zapowiedzieli swoje rozstanie, ale w rzeczywistości, po kryjomu uciekli wspólnie do Damaszku. Tutaj przyjął ich w gościnie wróg zarówno Franków, jak i Greków, Nur ad-Din.
Zachowanie byłej królowej w oczach świata było skandaliczne, gdyż pohańbiła swoją godność i pamięć męża, a na dodatek związała się cudzołożnie z własnym kuzynem, co uniemożliwiało legalizację takiego związku. Na jej szalonych decyzjach skorzystał król Amalryk i zarekwirował lenno w Akce.
W Damaszku kochankowie nie mogli długo pozostawać, czekała ich tułaczka po różnych zakątkach od Bagdadu po Trebizond. Coraz częściej musieli ukrywać swoją tożsamość. W międzyczasie Teodora powiła syna, a następnie córkę, ale w Trebizondzie została rozpoznana przez tutejszego zarządcę. Ten zaaresztował ją i odesłał z dziećmi do Konstantynopola. Andronik zaś musiał ukorzyć się i prosić cesarza o łaskę.
Był to rok 1180, w którym cesarz Manuel Komnen zmarł, a następne dwa lata dwór nad Bosforem zdominowały knowania poszczególnych frakcji, które doprowadziły do krwawych zamieszek. Adronik wykorzystał ten czas, aby zebrać wokół siebie zbrojnych zwolenników. Na ich czele zdołał nie tylko wkroczyć do stolicy cesarstwa i opanować pałac, ale uchwycił ster władzy mordując kogo się dało i mianując nowych urzędników na szczytach władzy.
Udało mu się samemu włożyć koronę cesarską i poślubić młodziutką narzeczoną legalnego cesarza, którego też zamordował. Jak szybko zdobył władzę, tak szybko ją utracił i w 1185 roku zginął rozszarpany przez tłum. Zamieszanie jakiego był głównym autorem, zapoczątkowało kryzys władzy w Bizancjum i osłabienie państwa.
A gdzie w tym wszystkim znalazła się Teodora? Przebywała w Konstantynopolu, choć nie ma dowodów, aby nadal żyła z Andronikiem. Zdołała wydać za mąż swoją nieślubną córkę Irenę za Aleksego, nieślubnego syna cesarza Manuela. Miała też wpływ na niektóre personalne decyzje byłego kochanka. Później rozpłynęła się niby cień i nie znamy nawet roku jej śmierci.
Podsumowując, ta olśniewająco piękna Greczynka nie zapisała się pozytywnie na kartach historii Lewantu. Pojawiła się na firmamencie politycznych kalkulacji, jako gwiazda oznajmiająca dobre stosunki bizantyjsko-frankijskie, jednakże wiążąc się z awanturnikiem, zakończyła jako kometa zapowiadająca złowieszczo koniec wypracowanego porządku.
Erwin Jan Kozłowski, 22.03.2021