Słowo na niedzielę: Prawo a wiara

Prawo prawem, ale zawsze któreś przepisy są w nim ważniejsze, a któreś mniej ważne. Nieprawda? No to proszę przyjrzeć się, ile wysiłku wkłada każde państwo w zwalczanie nadużyć podatkowych, a jak w wielu krajach podchodzi do przestępstw z dziedziny obyczajowości – prostytucji czy pornografii.

Także w życiu chrześcijan występuje czasem taka skłonność do wybiórczości. I to nie tylko w sferach, które zwyczajowo w takich razach gromimy. Czasem w postawach, w których zazwyczaj nic złego nie zauważamy. Ba, nawet, zatraciwszy chyba chrześcijański zmysł, potrafimy je pochwalić.

Czytania dzisiejszej niedzieli są właśnie o takim niezauważaniu czy nawet pochwalaniu zła. Są dręczącym każdego uczciwego chrześcijanina pytaniem: a na jakie zło ja stałem się ślepy?

Izrael w przededniu wejścia do Ziemi Obiecanej. Czas wędrówki się kończy. Teraz rozpocznie się podbój. Ojcowie tych, którzy teraz zdobędą Kanaan, wiele lat wcześniej nie odważyli się na ten krok. Ale czasy i ludzie się zmienili. Jozue poprowadzi Izraela do zwycięstwa.

Tak. Jozue, bo Mojżesz niebawem umrze. Nie dotrze do kraju, o którym całe lata marzył. Ale na odchodnym dokonuje swoistej rekapitulacji tego, co się wydarzyło w ciągu ostatnich czterdziestu lat. I daje swojemu ludowi fundamentalne wskazania. To kontekst Księgi Powtórzonego Prawa, z której pochodzi także pierwsze czytanie tej niedzieli.

Czytając ten tekst w całości widać, że Mojżesz nie moralizuje. Nie mówi „masz robić to” albo „masz robić tamto”. On ostrzega: „widziałeś”. Widziałeś co się stało z tymi, którzy to prawo przymierza złamali. Więc pamiętaj. I traktuj to prawo na serio. I opowiedz o tym wszystkim co widziałeś swoim synom i wnukom. Aby i one wiedziały, że mają tego prawa przestrzegać.

No dobrze, to wskazówki do Izraela. A dla chrześcijan? Prawo Nowego Przymierza wcale aż tak bardzo nie różni się od danego w Starym Przymierzu. To nie prawo inne, ale wypełnione, wypełnione miłością. Chrześcijanie też powinni pamiętać, że:

  • Słuchanie i wypełnianie praw i nakazów danych nam przez Boga pozwala nam osiągnąć Ziemię Obiecaną – niebo. Przecież wiara bez uczynków jest martwa. Wybór czysto intelektualny, nie poparty życiem, albo choćby tylko pragnieniem, nie jest wiarą dającą zbawienie.
  • Prawo to ma być wypełniane tak, jak zostało podane. Bez dodawania doń czegokolwiek i bez odejmowania z niego czegokolwiek. Proszę zwrócić uwagę: gdy Kościół jakieś nowe prawo stanowi, to uczciwie i jasno nazywa to przykazaniami kościelnymi albo – szerzej – prawem kościelnym… Ale wszyscy, wielcy i mali w Kościele, musimy się strzec wybiórczości i tworzenia nowych niby Bożych praw.
  • Prawo Boże powinno być dla nas powodem do dumy, bo jest mądre i sprawiedliwe. A choć czasem bywa nazywane nieżyciowym, to przecież to tylko takie gadanie tych, którzy wolą drogi na skróty. Czas obnaża, że te drogi prowadzą na manowce….
  • Bóg jest i dla nas Bogiem bliskim. Reaguje na nasze potrzeby, pomaga nam. Różne wymodlone przez ludzi cuda są tego najbardziej wymownym świadectwem….

Chyba nie ma potrzeby specjalnie tłumaczyć, o czym uczył tu Jezus. Wszystko jest jasne. Ale warto zwrócić uwagę, że jeśli czytać tę Ewangelię w wersji podanej w lekcjonarzu może się wydawać, że Jezus uczy tu o czystości i brudzie: że nie to, co przychodzi do człowieka z zewnątrz czyni go nieczystym, ale to, co rodzi się w jego sercu. I w sumie tak jest, Jezus tego uczy.

Jeśli jednak czytać ten tekst w całości, akcent wydaje się padać na coś innego: zmieniacie przykazania dla własnych tradycji. Sprawa rytualnej czystości jest tego tylko przykładem. W pierwszym czytaniu mieliśmy nakaz pilnowania, by niczego z przykazań nie dodać ani nie ująć.

Mnie najbardziej zastanawia, czy w polemice z tymi, którzy nas ciągle atakują nie zapomnieliśmy przypadkiem, że oni są naszymi (potencjalnymi) braćmi, których mamy doprowadzić do Jezusa. My tymczasem dla swoich świętych racji skłonni jesteśmy Jezusa traktować jak maczugę, którą można walnąć naszych adwersarzy albo jak tarczę, którą w przypadku oplucia można się zasłonić.

Czy Bóg jest dla nas naprawdę święty? Czy ważniejsze od naszych spraw, naszych sporów, są dla nas Jego sprawy, zbawienie wszystkich ludzi?

ks. Bartosz Mitkiewicz, 29.08.2021

Previous ArticleNext Article