Ściana Płaczu

Jednym z najbardziej znanych miejsc na terenie Jerozolimy jest Ściana Płaczu. Zbudowana z olbrzymich kamieni, pod którą zawsze gromadzi się tłum ludzi. Można ją zobaczyć na niezliczonych fotografiach, publikowanych w książkach, prasie czy też w internecie.

Miejsce to przyciąga jak magnes rzesze turystów i pielgrzymów przybywających do Świętego Miasta. Szczególnie ważne jest dla religijnych Żydów, którzy uważają je za najważniejsze sanktuarium judaizmu na świecie.

Czym jest to miejsce, ostatnio coraz częściej nazywane Murem Zachodnim?

Jest to część muru oporowego, podtrzymującego platformę Świątyni Jerozolimskiej, który powstał około dwóch tysięcy lat temu w czasach Heroda Wielkiego. To właśnie u jego podstawy od wieków modlą się pobożni Żydzi opłakując swoje nieszczęścia oraz los Świątyni, która przez wieki była centralnym ośrodkiem kultu judaizmu.

Lokalizację Świątyni zawdzięczamy królowi Dawidowi, który po zdobyciu – należącej wcześniej do Jebuzytów – Jerozolimy, ustanowił ją w 996 r. przed Chr. stolicą zjednoczonego Izraela. Aby podnieść znaczenie miasta przeniósł do niego Arkę Przymierza. Następnie odkupił od Jebuzyty Arauny (imię pochodzące od huryckiego słowa ewrine = pan, władca), klepisko na szczycie wzgórza Moria, które wcześniej było miejscem składania przez Jebuzytów ofiar bogu El.

Świątynia Salomona

Biblia utożsamia wzgórze Moria z miejscem, w którym Abraham miał złożyć ofiarę całopalną Bogu ze swojego syna Izaaka, przed czym jednak w ostatniej chwili powstrzymał go anioł. Dawid w tym miejscu wybudował jedynie ołtarz przeznaczony dla ofiar całopalenia składanych Jedynemu Bogu. Dopiero syn i następca Dawida, Salomon wybudował w tym miejscu Świątynię.

W jej centralnym miejscu umieszczona była Arka Przymierza, świadectwo obecności Bożej. Arkę stanowiła skrzynia z drewna akacjowego o wymiarach 1,25 m × 0,75 m × 0,75 m, która z zewnątrz i od wewnątrz obita była złotą blachą. Do jej górnej części przymocowano pierścienie, w których na stałe umieszczono drążki służące do przemieszczania Arki. Zamknięta była specjalną złotą pokrywą, Przebłagalnią (hebr. kipporet) ozdobioną figurami dwóch cherubów skierowanych twarzami do siebie i osłaniających rozpostartymi skrzydłami wieko.

W Arce przechowywano tablice z tekstem Dekalogu, jako świadectwo przymierza zawartego z Bogiem przez Naród Wybrany, naczynie z manną i laskę brata Mojżesza, Aarona.

Świątynia Salomona została zniszczona przez wojska króla Babilonii, Nabuchodonozora w 586 r. przed Chr. Ponieważ elity i większość mieszkańców Jerozolimy wywieziono wówczas na teren państwa babilońskiego, więc teren wzgórza Moria przez wiele lat pozostawał pusty.

Druga Świątynia

Dopiero powrót wygnańców z niewoli babilońskiej w 538 r. przed Chr. stworzył możliwości odbudowy Świątyni. Po pokonaniu wielu problemów, odbudowana Świątynia została poświęcona w 515 r. przed Chr. Wprawdzie zachowała wymiary Świątyni Salomona ale jej ozdoby były już wiele skromniejsze. Pomimo tego rosło jej znaczenie gdyż stała się jedynym miejscem, w którym możliwe było składanie ofiar Jahwe.

Druga Świątynia została zupełnie przebudowana z inicjatywy króla Heroda Wielkiego w latach 19 p.n.e. do 64 n.e. Ponieważ jednak w czasie prowadzonych prac ani na jeden dzień nie zaprzestano składać ofiar Bogu, więc nigdy tej de facto nowej Świątyni nie nazwano trzecią.

Najważniejszym elementem przebudowy Świątyni było podwyższenie i prawie dwukrotne powiększenie platformy, na której była usytuowana. Wykonano w tym celu gigantyczne wręcz prace, budując specjalne konstrukcje.

Od zachodniej strony był to potężny mur oporowy, na północy system potężnych filarów zabezpieczających nadsypaną ziemię przed obsunięciem, a na południu potężna konstrukcja składająca się z murów i wspartych na filarach łuków, na których wspierało się sklepienie poszerzające płytę placu świątynnego. Plac ten uzyskał teraz kształt czworoboku, którego ściana zachodnia liczyła 485 m. długości, północna 313 m., wschodnia 470 m., a południowa 280 m.

Niedługo po zakończeniu budowy, w 70 r. po Chr., w trakcie walk pomiędzy rzymskimi legionami dowodzonymi przez Tytusa, a powstańcami żydowskimi cały kompleks spłonął i Świątynia przestała istnieć. Dzieło zniszczenia nie uszkodziło jednak specjalnie konstrukcji herodiańskich, tworzących potężny plac świątynny. Stały one opustoszałe, dźwigając na sobie ruiny.

Zwyczaj opłakiwania zburzonej Świątyni

Jeszcze w III w. wytworzył się zwyczaj, że w rocznicę zburzenia Świątyni przez Tytusa żydowscy pielgrzymi przybywali boso na Górę Oliwną, gdzie lamentowali patrząc na miejsce zniszczonego Przybytku. Trwał on również wówczas gdy w VII wieku na placu świątynnym pojawiły się meczety.

Pod koniec IX w. do Jerozolimy przybyła grupa karaitów, sekty żydowskiej, którzy wprowadzili zwyczaj codziennych modlitw lamentacyjnych pod bramami i murami miasta, a szczególnie przed Złotą Bramą.

W XVI wieku, gdy sułtan turecki Sulejman Wspaniały odnawiał meczety stojące na dawnym wzgórzu świątynnym, ograniczył miejsca modlitwy Żydów, zezwalając im opłakiwać zburzoną Świątynię przy zachodnim murze oporowym placu świątynnego.

Oczyszczono wówczas część muru i oddzielono go specjalną ścianą od znajdującej się tam dzielnicy Murgrabinów. Na północnym skraju tak wyznaczonego obszaru odkopano dalszy fragment ściany, zadaszony antycznym sklepieniem. W pomieszczeniu tym urządzono wówczas synagogę, która funkcjonuje tu do dnia dzisiejszego.

Wydzielony rejon był bardzo wąski, miał bowiem zaledwie 3 m. szerokości jednak bardzo szybko stał się ośrodkiem życia religijnego Żydów jerozolimskich.

Rozpowszechnił się wówczas również zwyczaj pisania próśb na skrawkach papieru, które wsuwano w szpary muru by w ten sposób stale leżały u stóp Boga.

Ściana, która szybko zaczęła być nazywaną Ścianą Płaczu, stała się kontaktem Żydów ze świętością zburzonej Świątyni.

Pojawiały się przy tym różne legendy o tym miejscu, jak choćby ta, że w czasach Heroda mur budowali w tym miejscu najbiedniejsi mieszkańcy Jerozolimy i dlatego w czasach walk z Rzymianami anioł zakrył przed pociskami zachodnią ścianę wypowiadając słowa: Ta ściana, praca najbiedniejszych ludzi, nigdy nie zostanie zburzona.

Ściana Płaczu dziś

Gdy w wyniku tzw. wojny sześciodniowej w 1967 r. jerozolimskie Stare Miasto znalazło się w rękach Izraelczyków, zwycięzcy wyburzyli rozciągającą się u podnóża Ściany Płaczu XII-wieczną dzielnicę Murgrabinów. W jej miejscu powstał wielki plac, który spełnia dziś rolę olbrzymiej synagogi pod gołym niebem. Jest on podzielony na dwie strefy: małą część południową dla kobiet i zdecydowanie większą, część północną dla mężczyzn.

To właśnie część przeznaczona dla mężczyzn przyciąga tłumy turystów kolorytem modlących się tu Żydów. Wielu z nich bowiem ubranych jest w stroje pochodzące jakby z zupełnie innej epoki.

Przychodzący tu ultra ortodoksyjni Żydzi, sami nazywający się „haredim”, czyli „bojący się Boga”, pozostali bowiem modzie pochodzącej z XVIII i XIX stulecia. Większość z nich chodzi w czarnych garniturach i czarnych kapeluszach.

Charakterystycznym elementem ich stroju są długie białe frędzle wypuszczone na spodnie spod koszuli. Są one elementem krótkiego tałesu modlitewnego, specjalnego szala z otworem na głowę, noszonego pod koszulą.

Wyraźnie odróżniają się od nich chasydzi, których stroje składają się z długich chałatów, pludrów, czyli spodni tuż za kolana oraz długich skarpet. W święta na głowach noszą okrągłe czapy obszyte futrem sobola lub lisa, zwane sztrajmel. I jedni i drudzy używają przy tym rozumianego tylko w swoim środowisku kodu ubraniowego.

Wśród chasydów na przynależność do konkretnego odłamu wskazuje kolor chałatu lub wielkość sztrajmla. Przykładowo chasydzi z dynastii Nadworna noszą chałaty satynowe lub jedwabne, które połyskują w słońcu, a chasydzi z odłamu Toldot Aharon chałaty w czarno-białe pasy. Podobnie wielkość i krój kapelusza wskazuje na przynależność do konkretnego odłamu haredim.

Żydówki ultraortodoksyjne noszą stroje bardziej jednolite; ciemne, stonowane, osłaniające większość ciała. Ich ważnymi elementami są długie spódnice lub suknie i przypominające berety nakrycia głowy.

W czasie modlitwy Żydzi wprowadzają się w swoisty trans poruszając całym ciałem w rytm odmawianych tekstów. Niektórzy mają wówczas nałożony tefilin, czyli „filakterię” – małe, skórzane pudełeczka, które zawierają napisane na pergaminie wersety tory.

Jedno z takich dwóch pudełeczek znajduje się na czole, a drugie przymocowane jest długim rzemieniem do lewego ramienia na wysokości serca. Oznacza to, że modlący się oddaje się Bogu wolą, czynem i rozumem. Czasem też modlący się nakrywają dodatkowo głowy specjalnym szalem modlitewnym, tałesem.

Niekiedy możemy zauważyć młodych ludzi, którzy dopiero dochodząc do Ściany Płaczu nakładają jarmułki. Następnie za niewielką ofiarę uczą się jak prawidłowo krępować lewą rękę i zakładać tefilin. Są oni przedstawicielami „chilonim”, Żydów świeckich. Tkwi w nich jednak tęsknota do odczucia obecności bożej, dlatego chociaż na chwilę chcą spróbować przybrać postawę modlitewną.

Również turyści odczuwają niesamowitą atmosferę tego miejsca. Często podobnie jak Żydzi wkładają w szczeliny Ściany Płaczu karteczki z intencjami modlitewnymi. Tak objawia się tutaj tkwiąca w każdym potrzeba odczuwania Obecności Bożej.

Stanisław Szuro, 09.09.2022r.

Previous ArticleNext Article