Powoli to końca dobiega czas wakacji, urlopów, letniego odpoczynku. To czas, na który oczekujmy każdego roku, czas odpoczynku, ale i także nowych doświadczeń. Wielu z nas w tym okresie ma okazję by realizować swoje pasje, przeżywać nowe przygody: czasem nawet uczestniczyć w czymś ekstremalnym: nurkowaniu, skoku ze spadochronem, uczestnictwie w czymś, na co w ciągu roku brakuje czasu i odwagi.
W tym roku były to dla większości jednak zupełnie inne wakacje. Wielu z nas nie udało się zrealizować marzeń, planów. Są zapewne tacy, którzy marzyli o pielgrzymce do Ziemi Świętej. Chcieliśmy poznać życie w Izraelu i Palestynie … Żyjemy jednak nadzieją, że „co się odwlecze to nie uciecze!”.
Szukając pozytywów można nadrobić zaległości, poznając teksty Pisma Św, a dla pogłębienia wiedzy odwiedzić strony internetowe, czytać liczną biblijno-geograficzną literaturę.
W przeczytanym dziś fragmencie Św. Paweł snuje nam refleksje na temat niewiarygodnej głębi i mądrości Pana Boga. Nikt z nas nie jest w stanie o własnych siłach, bez pomocy przeniknąć niezbadanych głębin Boga. „Kto bowiem poznał myśl Pana”, i dodaje słowa, które napawają nas optymizmem: „My właśnie znamy zamysł Chrystusowy” – to naprawdę wspaniała nowina! Jesteśmy w stanie, o ile tylko zechcemy, przyjąć Boże objawienie! Możemy poznać myśli odwiecznego, nieśmiertelnego, wszechmogącego Boga! W jaki sposób?
Pan Bóg dał nam rozum, wolną wolę, umiejętność słuchania i czytania. Pozostaje jednak pytanie, cóż takiego czytamy i słuchamy? Oczywiście chodzi o Słowo Boże! To Słowo zawiera Pismo Św. To Słowo to nauczanie Kościoła, wszak na kazanie, homilię mówimy Słowo Boże.
Za kogo ludzie mnie uważają! Pytanie zadane przez Jezusa swoim apostołom pod Cezareą Filipową, mimo upływu wieków nie traci nic ze swej aktualności, wciąż pozostaje wyzwaniem, prowokacją, a jednocześnie zadaniem.
Słowa te mówią o każdym z nas, każdym kto chce być uczniem Jezusa, kto pragnie otrzymać to samo czego doświadczył św. Piotr. Kluczem do zrozumienia tego wyzwania staje się słowo: otrzymać! Objawienie jest darem, nie jest czymś, do czego możemy dojść sami. Jest darem Boga, który co najwyżej możemy przyjąć otwartym sercem i pokornym umysłem, przyjąć słowo, które dla wielu jest bełkotliwą wypowiedzią!
Za kogo uważają mnie ludzie! Nieraz potrzebna jest prowokacja, by zadać takie pytania. Jezus uczynił to wprost. Najpierw zapytał o obiegowe opinie, o tzw. ludzkie gadanie. Wyraźnie widać, jak jest ono powierzchowne i niemiarodajne.
Ludzie za wszelką cenę szukają sensacji. Im plotka jest dziwaczniejsza i mniej prawdopodobna, tym większy znajduje posłuch i łatwiej się rozchodzi. Nie jest to chyba przypadek. W ten sposób, za pomocą absurdalnych w gruncie rzeczy pomówień, sami zwalniamy się od odpowiedzialności, a przynajmniej od poważniejszej dyskusji i własnych przemyśleń.
To łatwy i tani sposób, by usprawiedliwić swoją bezmyślność, niedbalstwo, głupotę i grzechy. Dlatego człowiek dojrzały i mądry nigdy nie poprzestaje na płotkach i ludzkich opiniach, lecz stara się wyrobić sobie własne zdanie i osąd, przynajmniej w najważniejszych życiowych kwestiach.
Być może prawdą jest to, iż wielu z nas uczestnicząc w pielgrzymce po Ziemi Świętej, powie: „odczuwałem wielki religijny entuzjazm, ale teraz, dziś po powrocie brakuje nam życia religijnego”. Dlatego udzielając odpowiedzi, nie patrzmy, by była ona jedynie zdaniem bez pokrycia. Świat czeka dziś na nas katolików jako autentycznych świadków, którzy w zwyczajnej codzienności będą nie tylko mieli odwagę, ale i radość życia zgodnego ze Słowem Bożym.
ks. Bartosz Mitkiewicz, 23.08.2020