Szuk – miejsce uwielbiane przez Izraelczyków

Wierzcie lub nie, najbardziej intymnym miejscem w duszy każdego Izraelczyka nie jest teatr ani toaleta, ani sofa, ani telewizor, ani nawet kino. Najbardziej intymnym miejscem w duszy każdego Izraelczyka jest targ – bazar. Po tutejszemu szuk.

To zjawisko, które stało się jedną z charakterystycznych cech społeczeństwa izraelskiego. Izraelczycy uwielbiają spędzać czas na rynku. Tak odpoczywają.

Większość Izraelczyków nie przychodzi na bazar po jedzenie. Idą na rynek w ramach wycieczki. Izraelczycy lubią być nostalgiczni, chodzić, wdychać zapach kawy i przypraw, czasami słuchają opowieści o tym czy innym produkcie uprawianym lub importowanym do Izraela i oczywiście jedzą też na targu lunch. Aktualnie to zjawisko – „chodzenie po rynku”, zyskało w Izraelu niespotykaną dotąd popularność.

Najsłynniejszy targ w Jerozolimie to targ Mahane Yehuda, który nie słynie z owoców i warzyw, a nawet z wielkości. Jest znacznie mniejszy od ogromnego Wielkiego Bazaru w Stambule. Słynie jak inne izraelskie rynki z małych restauracyjek i stołówek.

W Tel Avivie najsłynniejszym targiem jest Carmel, ale stał się on bardzo marketingowy i bardzo drogi.

Za to targ HaTikva zaskoczy każdego bezpretensjonalnymi potrawami.Rynek ten powstał, gdy Arabowie z sąsiedniej wioski bojkotowali Żydów w latach trzydziestych i postanowili nie sprzedawać im swoich towarów. Mieszkańcy okręgu HaTikva postanowili więc sprzedawać sobie nawzajem nadwyżki towarów, które posiadali. Tak powstał rynek HaTikva. Trzy ulice rynku nazwali imieniem trzech organizacji podziemnych: Etzel, Lehi i Hagana. Podczas wielkiej emigracji Żydów z krajów arabskich wielu wschodnich emigrantów otworzyło tu swoje sklepy.

Takie jadłodajnie z przeszłości jak Avazi i Shipudey (szaszłyki) HaTikva weszły do kulinarnych klasyków, do historii Izraela. Radzę tam pojechać i koniecznie spróbować tych dań. Na tym rynku występują głównie dwie grupy etniczne Izraelczyków: Jemeńczycy i Irakijczycy. Rynek ten jest również wylęgarnią śpiewaków i muzyków orientalnego gatunku Mizrahi. Można tu skosztować irackiej kuchni: różnego rodzaju kubeh (kotlet z kaszy manny i mięsa) czy sambusac – nadziewany pieczony pieróg, a także sałatek i humusu.

Weźmy na przykład bufet Carmeli. Są tylko cztery stoły. Kobieta o imieniu Carmela otwiera własną małą restaurację, kroi sałatki i robi zupy. Zupa wołowa, kurczak, jagnięcina i skrzydełka. Są przystawki, takie jak ryż i fasola. Mamy obietnicę, że po wypróbowaniu tej mikstury udamy się prosto do kulinarnego raju.

Czy na przykład mała jemeńska piekarnia Etches Malawah Salouf and Jahnun. Krótko mówiąc: naleśniki i ciasta to ich tradycyjne dania. Możesz także kupić jemeńskie pity właśnie tam. Nie udzielę Wam żadnych rad, jak jeść to jedzenie, ale oczywiście pitę jemeńską należy namoczyć w sosie z tartych pomidorów z dodatkiem tahini.

W powietrzu unosi się zapach różnych przypraw, od shawarmy po ambę. Mężczyzna o imieniu Parsi, co oznacza perski lub irański, poczęstuje Cię doskonałym świeżo wyciskanym sokiem z granatów. A u Edwarda można skosztować pysznych zimnych napojów, a najsmaczniejszy będzie lód o smaku miętowym.

Tymczasem zawsze zdenerwowany dr Shakshuka znajduje się na targu starej Jaffy. To kolejny targ, równie kolorowy i nie mniej interesujący. A dr Shakshuka nie jest tam jedynym kucharzem. Targ w Jaffie, wśród antyków i rupieci, jest pełen różnych kawiarni i restauracji. Ale doktor słynie ze swojej wspaniałej szakszuki, tradycyjnego izraelskiego dania. Z grubsza mówiąc, są to jajka smażone w duszonych pomidorach na patelni.

A ten doktor czy raczej ten kucharz, bo jest mistrzem tego dania, nazywa się Benny Gabso. W 1991 roku otworzył własną restaurację, w której można było spróbować kuskusu, różnych rodzajów gołąbków, sałatek i oczywiście szakszuki.

Dr Shakshuka powiedział reporterowi, że po podróży do Londynu zdecydował, że będzie mniej nerwowy i przestanie się o coś martwić przez cały czas. Więc ty też się nie martw i chodź z przyjemnością po rynkach Izraela. Przyjrzyj się uważnie tym małym knajpkom ukrytym wśród wszelkiego rodzaju sklepów. Wyostrz nos, aby znaleźć pyszne jedzenie. Wtedy też odkryjesz aromaty i smaki Izraela.

Leon Weizel, 22.12.2020

Previous ArticleNext Article