Zapewne odpowiedź większości osób, które odwiedziły to niebanalne miasto, brzmi: tak! Jerozolima jest miejscem wyjątkowym, kolebką trzech największych religii oraz konglomeratem kultur, smaków i tradycji, które powodują najróżniejsze odczucia turystów. Wśród nich wyróżniamy zachwyt, radość, wzruszenie, fascynację, rozczarowanie. Czasem jednak wizyta w Jerozolimie wywołuje uczucia, nad którymi nie jesteśmy w stanie zapanować…
Syndrom jerozolimski – tak nazywa się jednostka chorobowa, która związana jest z wizytą w Ziemi Świętej. Jest to zaburzenie psychiczne, które powoduje, iż niektórzy turyści odwiedzający Jerozolimę, pod wpływem silnych emocji, tracą kontakt z rzeczywistością i w swoim przekonaniu stają się postaciami biblijnymi lub osobami z jakąś misją do wypełnienia.
Udokumentowano już przypadki, w których turyści spacerując ulicami Jerozolimy spotykali mężczyznę przepasanego skórą wielbłąda, który twierdził, że jest Janem Chrzcicielem, owiniętą w prześcieradło „Marię Magdalenę” czy śpiewającego psalmy „króla Dawida”.
Na Pustyni Judzkiej policja zatrzymała nagiego chłopaka, głoszącego Słowo Boże i czekającego na pielgrzymów, którzy mieli zostać przez niego ochrzczeni. Prasa opisywała także Izraelczyka, który sądząc, że jest Samsonem, chciał przesunąć Ścianę Płaczu.
Choroba, wbrew pozorom, nie tak rzadko występuje wśród turystów. Oficjalne dane podają, iż co roku około 100 osób trafia na oddziały psychiatryczne izraelskich szpitali wykazując zaburzenia psychiczne o tematyce religijnej, wyzwalane przybyciem do Jerozolimy.
Statystyki podają, iż zdecydowana większość przypadków to mężczyźni w wieku 20-30 lat, największy procent stanowią obywatele USA. Syndrom jerozolimski najczęściej dotyka osoby wyznania chrześcijańskiego i żydowskiego, najrzadziej muzułmanów.
Nie wiemy dokładnie kiedy to zjawisko pojawiło się po raz pierwszy. Kilka przypadków zanotowano już w średniowieczu. Zakłada się, iż istnieje ono od czasu kiedy Jerozolima stała się celem pielgrzymek.
Trzy grupy przypadków:
W 1982 roku, jako pierwszy, pojęcie „syndrom jerozolimski” wprowadził Yair Bar-El z jerozolimskiej kliniki psychiatrycznej. Chorych, którzy cierpieli na syndrom jerozolimski podzielił na trzy grupy.
Pierwsza grupa obejmuje osoby, które już wcześniej miały zaburzenia psychotyczne, a motywem ich pielgrzymki do Jerozolimy są urojenia na tle religijnym. Osoby te często identyfikują się z postaciami ze Starego i Nowego Testamentu.
Przykładem takiej osoby może być pojawiający się w 2018 roku w Bazylice Grobu Pańskiego 27 letni Jonatan z USA. W brązowym kocu przepasanym sznurem, twierdząc, że jest Jezusem, często stawał na kolumnach wrzeszcząc niezrozumiale lub godzinami leżał krzyżem przed którymś z ołtarzy.
W tej grupie wyodrębnia się także osoby, które mają określoną ideę i misję do wykonania. Idealnym przykładem jest incydent z 1969roku, kiedy to australijski turysta z syndromem, chcąc wygonić muzułmanów z Jerozolimy, podpalił meczet Al Aksa.
Druga grupa osób cierpiących na syndrom jerozolimski to pielgrzymi mający zaburzenia osobowości, którzy całe swoje życie podporządkowali religii. Takie osoby bardzo rzadko działają same, raczej w grupie.
Najciekawszy jest trzeci typ osób, u których rozwija się syndrom jerozolimski. Yair Ber -El nazywa go typem „prawdziwym”. Dotyczy osób, które przed przyjazdem do Izraela były całkowicie zdrowe, nigdy nie cierpiały na żadne zaburzenia psychiczne. To zwykli turyści, którzy przyjeżdżają zwiedzić Ziemię Świętą ze znajomymi, z rodziną lub są uczestnikami wycieczek zorganizowanych.
Jednak po przybyciu do Jerozolimy ich zachowanie diametralnie się zmienia. Oddziałuje na nich niesamowita atmosfera miasta. Najpierw zaczynają odczuwać niepokój, są pobudzeni. Następnie taka osoba ma potrzebę odłączenia się od grupy, z którą przyjechała, chce sama zwiedzać miasto.
Kolejnym etapem jest obsesja na punkcie czystości, która objawia się na przykład ciągłym myciem zębów, obcinaniem paznokci, szorowaniem rąk itp. Ostatni etap to przywdzianie prześcieradła, śpiewanie psalmów, publiczne wykrzykiwanie fragmentów Pisma Świętego.
Osoby te często pojawiają się w miejscach świętych w Jerozolimie i głoszą kazania. Taki stan może utrzymać się od 5 do 7 dni. Najlepszym sposobem na odzyskanie zdrowia psychicznego jest natychmiastowy wyjazd z Jerozolimy. W zależności od etapu, na którym znajduje się chory, czasem potrzebna jest mu profesjonalna pomoc specjalisty.
Co jest podłożem syndromu jerozolimskiego? Dlaczego czasem może dotknąć także zdrowych turystów?
Póki co, nie jest to w jednoznacznie wyjaśnione. Według lekarzy jednym z wielu powodów jest dysonans poznawczy. Osoby wychowane w religijnych rodzinach mają w głowach wyidealizowany obraz Jerozolimy z czasów biblijnych, a zastana rzeczywistość za bardzo ich przytłacza. Nowoczesność, tłumy ludzi, wielość wyznań, religii powodują załamanie. Z drugiej strony, przyczyną choroby bywa także nadmierny zachwyt i fascynacja Jerozolimą.
Warto się tam wybrać, także dlatego, żeby zobaczyć to na własne oczy.
Karolina Maoz, 24.04.2021