Słowo na niedzielę: WNIEBOWSTĄPIENIE

W 378 roku w miejscu, w którym prawdopodobnie Jezus wstąpił do nieba, wybudowano kościół pod wezwaniem Inbomon, czyli Wejścia. Miał kształt rotundy z otwartym dachem, wskazującym na wydarzenie, które rozegrało się w tym miejscu. W 614 roku świątynia została zburzona.

W XII wieku na jej ruinach krzyżowcy zbudowali małą ośmioboczną kaplicę. W jej wnętrzu do dziś znajduje się kamień, na którym – jak głosi starożytna opowieść – odciśnięty jest ślad stopy opuszczającego ziemię Jezusa. Chociaż dzisiaj pełni rolę muzułmańskiego meczetu, raz w roku – właśnie w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego – muzułmanie pozwalają katolikom na odprawienie w niej Mszy św.

Można więc powiedzieć, że dzisiejsza uroczystość prowadzi nas do świątyni, miejsca, w którym każdy z nas może przeżywać spotkanie z Chrystusem, który powrócił do Ojca.

Jezus wstąpił do nieba, a co z nami? Co mamy robić? Do czego zobowiązuje swoich uczniów? By iść i nauczać, by iść i czynić innych świadkami? A dokładnie w jaki sposób? Budując wspólnotę!

Budować wspólnotę można na różny sposób. Świadczy o tym historia zakonów, stowarzyszeń, partii, narodów i grup przestępczych. Budowanie Kościoła ma się opierać na jedności, mającej swoje źródło i cel w jedności Trójcy Świętej.

Apostołowie przed Zesłaniem Ducha Świętego wielokrotnie dają przykłady ludzkiej niecierpliwości: kłócą się o to, kto z nich jest najważniejszy, zazdroszczą sobie przyjaźni z Jezusem, załatwiają sobie posady w królestwie Bożym, wypominają Judaszowi nieuczciwość. Wreszcie przerażeni uciekają z ogrójca i zapierają się Mistrza.

Po Wniebowstąpieniu Pana nie ma w Dziejach Apostolskich śladu ich ludzkich krytyk, ambicji i ograniczeń. Jest współdziałanie, poświęcenie, wzajemne zrozumienie i radość. Oto przykład skutecznych dziesięciodniowych rekolekcji, bo owocujących prawdziwym nawróceniem!

Cóż tam mogło się wydarzyć? Może kluczem do sukcesu była wspólna, żarliwa modlitwa? A może poczucie pustki po odejściu Jezusa, której przejawem było uporczywe wpatrywanie się w niebo, by jak najdalej odsunąć w czasie powrót do rzeczywistości?

A może przypomnieli sobie, że teraz spotkają Jezusa jedynie we wspólnocie, gdzie dwaj albo trzej będą zgromadzeni w Jego Imię? Zachowanie jedności stało się odtąd jedyną drogą do przebywania w bliskości Zmartwychwstałego. Ta jedność nie jest wynikiem rezygnacji ze swojego zdania, z szukania świętego spokoju albo przymykania oka na krzywdę. Ta jedność jest nieustannym trudem okazywania pokory, cichości, cierpliwości i wyrozumiałości (drugie czytanie). Ile trudu ponosi każdy z nas, by taką jedność budować?

By budować tę jedność, wspólnotę w rodzinie. Dziś przeżywamy Międzynarodowy Dzień Rodzin. Warto robić wszystko by nasze rodziny były prawdziwymi wspólnotami!

Wspólnotami zbudowanymi na relacji, na więzi podobnej do tej jaką Apostołowie i pierwsi uczniowie zbudowali z Jezusem.

ks. Bartosz Mitkiewicz, 29.05.2022r.

Previous ArticleNext Article