Dzisiejsza Ewangelia, w kilku krótkich zdaniach, uczy nas postawy gotowości, jakiej to Pan Bóg oczekuje od nas na początku Wielkiego Postu.
Widzimy oczyma duszy Jezusa, który przynaglony przez Ducha udaje się na pustynię. Dostrzega on potrzebę podjęcia radykalnego postu, znoszenia głodu, pragnienia i samotności.
Dlaczego Pan decyduje się na takie umartwienie? Wskazówek dostarcza nam dzisiejsze czytanie z Listu św. Piotra „zabity wprawdzie na ciele został powołany do życia duchem”. Oczywiście Jezus przez cały czas jest w jedności z Duchem Św., jednakże czas spędzony na pustyni był dla niego sposobnością zakosztowania tego, czego w pełni doświadczy na krzyżu.
Dziś także i nam tegoroczny Wielki Post daje szanse zakosztowania życia i śmierci. Nasze wyjście na pustynie to coś więcej niż obmycie brudu cielesnego – to przybliżenie się Boga poprzez podjęcie walki z pokusami.
Na pustyni Jezus znalazł się poza własną strefą bezpieczeństwa. Wsłuchiwał się w głos Boga w ciszy, samotności, na zupełnym pustkowiu. Daje nam przykład, że nikt nie może czuć się wyjętym spod wielkiej próby.
Szatan zna dobrze człowieka, jak dobry menadżer zna dobrze współczesny rynek i oferuje dokładnie to, co uważa, że klient weźmie. Nie dyktuje nam tak otwarcie swoich warunków, a jego oferty są nam podawane w nęcącym opakowaniu. Jednak, gdy widzi odpowiedni moment, nie zwleka ze wskazaniem w jaki sposób możemy uzyskać to, czego chcemy. Wtedy zupełnie świadomie zgadzamy się na najogólniej mówiąc: niewierność naszej katolickiej wiary.
Św. Jan Paweł II w jednym ze swoich kazań w czasie spotkań z młodzieżą wypowiedział, wydaje się bardzo znaczące, słowa: „Współczesny hedonizm, konsumpcjonizm i permisywizm moralny – nie są tym co czyni nas ludzi szczęśliwymi. Gdyby tak było, co niby próbuje się nam wciąż wmówić, nie spotykalibyśmy dookoła tylu nieszczęśliwych ludzi, nie spotykał bym jako spowiednik tylu poranionych i szukających uzdrowienia w Sakramencie Pokuty”.
Gdzie zatem szukać ratunku, co mamy czynić? Pewnego rodzaju odpowiedź odnajdujemy w słowach dzisiejszej prefacji mszalnej: Jezus swoim postępowaniem poucza nas, w jaki sposób powinniśmy pokonywać pokusy i próby, przez które przechodzimy, w jaki sposób możemy odnieść z nich pożytek.
Jezus dopuszcza pokusę i posługuje się nią opatrznościową, byśmy mogli się oczyścić, by uczynić nas świętymi, by bardziej oderwać nas od rzeczy tego świata, by poprowadzić nas tam dokąd On chce, by uczynić nas pokornymi.
Jednym z największych odkryć, jakich możemy dokonać na temat życia chrześcijańskiego, jest prawda, że wiara nie polega na ludzkim wysiłku. Nie chodzi w niej tylko o to, abyśmy starali się postępować właściwie i przyjmowali określone prawdy. Wiara pozwala nam zrozumieć, że Bóg napełnia nas swoja mocą, abyśmy mogli odrzucać grzech i żyć w Jego miłości.
W kontekście dzisiejszej Liturgii Słowa warto nam odczytać również hasło „Otoczmy troską życie.” Życie narażone na pokusy, na ułudę, na prostą drogę, banały, bez cierpienia, wyrzeczenia, wysiłku.
Dziś w dyskursie na nowo pojawiło się hasło Aborcja. Być może jesteśmy zszokowani, sami nie wiemy co odpowiedzieć, po której stronie się opowiedzieć, jak nasze rozterki pogodzić z wiarą, czy mając wątpliwości grzeszymy, mamy prawo nazywać się katolikami?
To chyba potwierdzenie prawdy, że szatan do końca będzie szukał okazji słabości w naturze ludzkiej. My jednak w naszej wierze, musimy pamiętać o Ewangelii o owej Dobrej Radosnej Nowinie. A są nią także słowa: Miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.
A my pokładamy w Nim całą naszą nadzieję i wiarę, ponieważ jednocześnie wiemy, że bez Niego sami niewiele uzyskamy.
ks. Bartosz Mitkiewicz, 21.02.2021