Tak właśnie w zwykłym, codziennym życiu można usłyszeć i poczuć na własnej skórze słowa dzisiejszej Ewangelii: „Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa”. I nie jest to bynajmniej jakaś chwilowa sposobność. Rzecz w tym, że w miarę łatwo jest raz czy drugi przyznać się do wiary, a w konkretnej sytuacji powiedzieć „nie” lub „ja myślę inaczej”. Problem powstaje wtedy, gdy ta konfrontacja jest permanentna. Powraca w ciągłych atakach i złośliwych komentarzach lub skutkuje nieustannym milczeniem czy obojętnością. Zamieszkanie przeradza się wówczas w codzienne piekło, do którego nie chce się po prostu wracać.
Patrząc na stan wiary dzisiejszej młodzieży i dylematy dotyczące wierności swoim ideałom, które wielu młodych przeżywa każdego dnia, warto zdawać sobie sprawę, że dla wielu z nich obecność w kościele, spowiedź i Komunia Święta, czy wreszcie czystość przedmałżeńska to niejednokrotnie spore zmagania okupione wyśmianiem lub dziwnymi spojrzeniami ze strony kolegów. I to najczęściej tych, co też uważają się za wierzących.
Dzisiaj patrząc na świat, w jakim żyjemy, słuchając słów Pisma św., chciejmy zwrócić uwagę nie na termin końca świata, ale na biblijne drogowskazy, które mogą pomóc nam w przygotowaniu do spotkania z powtórnie przychodzącym Chrystusem.
Na pierwszym z drogowskazów jest droga wiary, która wymaga świadectwa, o jakim mówi Jezus w dzisiejszej ewangelii. Chodzi o świadectwo – odważne i pogodne; świadectwo wiary, wbrew murowi nienawiści, jaki wznosi się dokoła, wbrew samotności i izolacji, bo chrześcijanin wie, że nigdy nie jest sam: „dam wam wymowę i mądrość”. Chrystus jest z nami „przez wszystkie dni aż do skończenia świata”.
Drugi z ewangelicznych drogowskazów pokazuje na wytrwałość, przez którą – jak stwierdza Jezus – „ocalicie wasze życie”. Wytrwałość w szukaniu prawdy, wytrwałość w dochowywaniu wierności swoim poglądom, wartościom, zasadom moralnym. Jeśli nie chcemy pójść na kompromis z otaczającym nas złem, potrzebna jest wytrwałość zakorzeniona w chrześcijańskiej nadziei, że życie człowieka nie kończy się na ziemi.
Wreszcie trzeci z drogowskazów przedstawia nam św. Paweł w Liście do Tesaloniczan, którego fragment słuchaliśmy jako drugie czytanie. Apostoł pisze o pracy. Nie chodzi tutaj tylko o tę prace zawodową, która przynosi zysk, daje utrzymanie, której dziś brakuje dla wielu. Św. Paweł mówi o pracy, którą może podjąć każdy. Jest nią wszelki wysiłek człowieka, który stara się umacniać sprawiedliwość w ludzkiej społeczności. Codzienna praca, służba człowiekowi, przez którą wyrażamy sobie nawzajem szacunek i miłość. Chodzi o szczere zaangażowanie dla dobra człowieka, z którym mieszkam pod jednym dachem, który żyje obok mnie, którego spotykam na ulicy.
A zatem, programem katolików, od wieków przygotowujących się na spotkanie z Chrystusem, który obiecał przyjść powtórnie, jest:
droga wiary, połączonej z odważnym świadectwem;
droga nadziei, która motywuje do wytrwałości;
droga miłości, wyrażanej w codziennym wysiłku dla dobra człowieka.
ks. Bartosz Mitkiewicz, 13.11.2022r.