Jest w Izraelu kilka takich zabytków, do których ciężko dotrzeć i które są owiane pewną dawką tajemnicy. Takim zabytkiem jest niewątpliwie klasztor Mar Saba na Pustyni Judzkiej.
Aby dotrzeć do tego klasztoru należy pokonać kilka ostrych zakrętów wąskiej drogi. Nie da się tam dojechać autobusem. Trzeba wynająć taksówkę lub samochód. Do tego klasztor położony jest na terytoriach okupowanych przez Izrael, więc wynajęcie samochodu w Izraelu odpada. Poza tym, nie ma tam żadnych drogowskazów i można się pogubić, co na pustyni jest bardzo niebezpieczne.
Klasztor położony jest przepięknie nad doliną rzeki Cedron, na wschód od Betlejem. Jeśli już uda się wam do niego dotrzeć, koniecznie zejdźcie w dół do doliny, aby obejrzeć klasztor w pełnej krasie, gdyż jest on tak zbudowany, że tylko od strony Cedronu można go zobaczyć w całości. Zaleca się jednak schodzenie w kilka osób, aby uniknąć namolnego nagabywania przez sprzedających coś lub żebrzących Beduinów.
Jeśli jesteś kobietą, to tylko taki sposób zwiedzania jest ci dany, gdyż do wnętrza klasztoru wstęp mają jedynie mężczyźni. Mnisi, a jest ich tam tylko 20, wierzą bowiem, że jeśli jakakolwiek kobieta przekroczy próg ich sanktuarium, nastąpi ogromne trzęsienie ziemi, które je zburzy.
Jak na ironię, za bramami klasztornymi rośnie palma daktylowa, której liście oraz owoce są zrywane i przekazywane kobietom, które nie mogą zajść w ciążę. Ponoć mają właściwości lecznicze, właśnie na dolegliwości związane z bezpłodnością, ale także leczą z raka.
Klasztor został założony przez św. Sabę w 482 r. ne. Stąd też nazwa klasztoru – Wielka Ławra św. Saby, czyli po arabsku Mar Saba. We wnętrzu klasztoru mnisi przechowują bardzo dobrze zachowane ciało i relikwie św. Saby.
Anna Szczypińska, 05.03.2022r.