Małgorzata z dynastii Kapetyngów, córka króla Francji Ludwika VII i jego drugiej żony Konstancji Kastylijskiej, wpisuje się w naszą historię kobiet epoki krucjat, jako ta spośród dam, a zarazem władczyń, które samodzielnie podjęły decyzję o pielgrzymowaniu do Ziem i Świętej.
Zanim to nastąpiło jej życie przebiegało według schematu przeznaczonego dla średniowiecznych królewien skazanych na kolejne małżeństwa, które miały spajać dynastyczne układy, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Podobnie jak większość ówczesnych kobiet, o ile przeżyły porody, dożyła czterdziestu lat i będąc wdową mogła swobodnie podjąć decyzję o dalszym życiu bez oglądania się na polityczne zobowiązania.
Krąg rodzinny Małgorzaty i jej genealogiczne powiązania był tak samo szeroki, jak skomplikowany i na każdym jego ogniwie świadczył jak mocno elity zachodnioeuropejskie powiązane były z łacińskim Lewantem powstałym w wyniku krucjat. Krzyżowcem był jej ojciec, jej teściowa, przyrodni brat, siostrzeniec. To jakoby z góry przeznaczyło Małgorzatę, aby i ją los zawiódł w sąsiedztwo Grobu Pańskiego, co tez miało nastąpić.
Małgorzata przyszła na świat w listopadzie 1157 roku. Był to okres wzmożonej rywalizacji między angielskimi Plantagenetami, a stopniowo rozbudowującymi swoją domenę królewską Kapetyngami. Trudne relacje między tymi dwiema dynastiami, niekiedy nawet wrogie, od czasu do czasu łagodzone były gestami zmierzającymi do pojednania. W rezultacie takiego dążenia w asyście papieskich legatów Małgorzata została zaślubiona synowi króla Anglii Henryka II, także Henrykowi.
Nie byłoby to dla nas niczym zdrożnym, gdyby nie fakt, że panna młoda miała zaledwie sześć miesięcy, a pan młody około trzech lat. Do tak wczesnego zaaranżowania ich związku doprowadził teść Małgorzaty, któremu zależało na przejęciu posagu synowej, na który składały się normandzkie twierdze Vexin i Gisors. Małżeństwa dzieci królewskich stanowiły wówczas normę, chociaż nabierały mocy prawnej dopiero, gdy małżonkowie dorósłszy lat sprawnych skonsumowali małżeństwo.
Innym paradoksem był fakt, że teściowa Małgorzaty, Eleonora Akwitańska, była wcześniej żoną Ludwika VII, ojca Małgorzaty. To z nim wspólnie uczestniczyła w II krucjacie w latach 1147-1149. Jednakże zaistniałe wówczas okoliczności doprowadziły do unieważnienia ich małżeństwa. Eleonora została żoną Henryka II Plantageneta, zaś Ludwik VII poślubił córkę Alfonsa VII kastylijskiego.
Życie Małgorzaty jako królowej Anglii nie było łatwe. W 1170 roku Henryk stał się u boku ojca współwładcą i został koronowany, stąd nazywany był Młodym Królem. Dopiero jednak interwencja ojca sprawiła, że Małgorzata także, ale z dwuletnim opóźnieniem, została ukoronowana w katedrze w Winchester.
Młoda królowa znalazła się w stanie błogosławionym, ale niestety mały Wilhelm urodził się jako wcześniak i zmarł trzy dni po narodzinach w 1177 roku. Sam poród był bardzo ciężki i zapewne to spowodowało, że Małgorzata nie mogła mieć więcej dzieci.
Co prawda uniknęła losu matki zmarłej przy porodzie jej siostry Alicji, ale bezpłodność przyczyniła się do popsucia jej relacji z mężem, który chciał mieć dziedzica. Po pięciu latach oskarżył ją o romans z Wilhelmem Marshalem, hrabią Pembroke i zdradę małżeńską. Miało to ułatwić procedurę rozwiązania ich związku. Potem odesłał do Francji. To pozwoliło jej wydostać się spod kurateli teścia, przeciwko którym zbuntowali się młodsi synowie oraz sama królowa matka Eleonora.
Małgorzata będąc już pod opieką przyrodniego brata i króla Filipa II Augusta dowiedziała się o śmierci swojego męża w 1183 roku, co zakończyło w sposób naturalny jej małżeństwo. Pobyt na dworze brata zrodzonego z trzeciej żony Ludwika VII, Adeli, miał wpływ na dalsze losy królowej-wdowy. Otóż jej przyrodnia, małoletnia siostra Agnieszka, a zarazem siostra króla Francji od 1180 roku przebywała na dworze w Konstantynopulu, gdzie była narażona na traumatyczne doświadczenia.
Siedemnaście lat wcześniej na tym samym dworze bizantyńskim przebywał młody królewicz węgierski Bela i o mało nie został następcą cesarza Manuela I. Tak się jednak nie stało. Bela wrócił do ojczyzny, gdzie zasiadł na tronie Arpadów w 1173 roku. Teraz Małgorzata po zrzeczeniu się posagu w Normandii i otrzymaniu znacznej pensji została w 1186 roku drugą żoną Beli III i królową Węgier. To małżeństwo miało służyć sojuszowi z Francją.
Bela był postawnym, starszym o dziewięć lat mężczyzną, ale jednocześnie znającym Grekę i maniery obowiązujące na bizantyjskim dworze. Zajęty był reformą urzędów oraz skarbu królestwa, jak również budową zamku w Ostrzyhomiu i dążył do objęcia swoimi wpływami politycznymi Bałkanów. Miał już dziedziców z pierwszego małżeństwa, zaś Małgorzata nie mogła mu dać kolejnych dzieci, ale u jego boku spędziła spokojną dekadę swojego życia.
Przez ten czas nad Dunaj z docierały wieści z łacińskiej Palestyny, którymi żywo interesowała się zarówno Małgorzata, jak też jej małżonek. W 1189 roku przez Węgry przeszły wojska cesarza Fryderyka Barbarossy zmierzającego na krucjatę do Ziemi Świętej, dokąd jednak z powodu nieszczęśliwego wypadku nie dotarł.
Małgorzata z ciekawością śledziła krucjatowe poczynania zarówno swego brata Filipa II Augusta, jak też jego rywala, a jej szwagra od strony pierwszego męża, króla Ryszarda Lwie Serce. Towarzyszem tego ostatniego, a zarazem silnym sojusznikiem i wiernym wasalem był hrabia Henryk z Szampanii, który w 1192 roku został mężem Izabelli Jerozolimskiej i władcą Królestwa Jerozolimskiego. Małgorzata chcąc nie chcąc była jego ciotką, gdyż matka Henryka, Maria, była jej przyrodnią siostrą.
Kiedy więc Małgorzata ponownie owdowiała w 1196 roku, nic dziwnego, że postanowiła „wziąć krzyż”, aby nawiedzić Grób Pański w Jerozolimie. Nie bez wpływu na jej decyzję był też fakt, że do ponownej krucjaty wzorem ojca przygotowywał się cesarz Henryk VI, a Małgorzata wierzyła, że odzyska on całe Królestwo Jerozolimskie.
Wyprawa na pielgrzymkę była poważną inwestycją, wymagającą odpowiednich kosztów. Aby je uzyskać francuska królowa Węgier sprzedała swoje dożywotnie lenno. Skoro tak postąpiła, widocznie nie zamierzała wracać z Ziemi Świętej. Na dodatek sprowadziła znaczny oddział rycerzy, który przybył razem z posiłkami niemieckimi do Syrii.
O jej inicjatywie i przybyciu do Tyru w 1197 roku dowiadujemy się z relacji tzw. Kontynuatora Wilhelma z Tyru. Całość relacjonuje on następująco: „Hrabia Henryk udał się do Tyru na powitanie swojej ciotki, przyjął ją z wielkimi honorami, ale ona od chwili swojego przybycia przeżyła tylko osiem dni i zmarła. Została pochowana pod chórem kościoła w Tyrze. Cały swój majątek ofiarowała hrabiemu Henrykowi, ponieważ był jej siostrzeńcem, synem jej siostry.”
Czy Małgorzata płynąc do wybrzeży syryjskich czuła, że czeka ją rychła śmierć? Czy spodziewała się, że w Ziemi Świętej będzie pątniczką zaledwie 8 dni? Ten czas nie wystarczył, aby wypełnić krucjatowe śluby. Śmierć sprawiła, że na zawsze pozostała, w miejscu koronacji królów, czyli w podziemiach katedry w Tyrze, gdzie ją uroczyście pochowano.
Henryk z Szampanii nie zdołał spożytkować majątku ciotki, bo sam niebawem stracił życie. Zrobił to jego następca i kolejny mąż królowej Izabelli, Amalryk de Lusignan. Co więcej, choć sama wyprawa niemiecka z powodu śmierci cesarza Henryka VI załamała się, to zdołał on jeszcze wykorzystać posiłki niemieckie przybyłe z królową z Węgier.
Amalryk nie żałował wyjazdu kłopotliwych Niemców, tym bardziej że po wyjeździe niemieckich krzyżowców do Europy zawarł 1 lipca 1198 roku układ pokojowy z muzułmanami. To porozumienie gwarantowało chrześcijanom swobodny dostęp do miejsc świętych w Jerozolimie, Betlejem i Nazarecie, które nie leżały już w granicach uszczuplonego Królestwa Jerozolimskiego ze stolicą w Akce. Małgorzata, królowa Anglii i Węgier, nie doczekała tego momentu, ale na zawsze już pozostała w Ziemi Świętej, patronując innym pątnikom.
Erwin Jan Kozłowski, 08.06.2021