Wielu z nas pielgrzymujących do Ziemi Świętej mogło na własne oczy zobaczyć Palestyńczyka lub Beduina jadącego na ośle. Choć tam to widok tak powszedni, dla nas ludzi zachodu zaskakujący i sensacyjny, a przecież ….
Królowie Bliskiego Wschodu często jeździli na mułach, tutaj chodzi jednak o zwyczajnego osła. Chociaż w tekstach akadyjskich pojawiają się wzmianki o królu dosiadającym osła, trudno uznać to zwierzę za imponującego królewskiego wierzchowca.
Hebrajskie słowo przetłumaczone jako „źrebię” jest tym samym, którego użyto na oznaczenie wierzchowców dosiadanych przez synów sędziów w Sdz 10,3. Jeżdżenie na ośle stanowiło raczej wyraz pokory niż królewskiego dostojeństwa.
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus zachęca wszystkich swoich słuchaczy, by odważnie poszli Jego drogą. Nie obiecuje przyjemnych przeżyć, lecz wskazuje na brzemię, ciężar, który trzeba wziąć, by stać się Jego uczniem. Zachęca też do postawy pokory i cichego serca. Tylko na tej drodze uczeń Chrystusa może znaleźć radość Jego poznania.
Droga, którą ukazuje Chrystus, jest drogą dla ludzi prostych, to znaczy takich, którzy są gotowi powierzyć Mu swoje życie bez żadnych zastrzeżeń. Ludziom prostego serca Pan Jezus chce przekazać mądrość, którą przyniósł z nieba.
Ludzi ubogich, głodnych, prostaczków i maluczkich zaprasza Chrystus do współpracy: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). On jest tym, który zna Ojca i objawia Go wszystkim ludziom.
Ubodzy i chorzy zawsze pierwsi otaczali Chrystusa, szukając u Niego pomocy, dotykając Jego płaszcza. Utrudzeni i obciążeni doświadczeniami życia, chorobami, troską o byt rodziny, o pracę i o jutro. Jezus proponuje swoje przykazania, które nie są ciężkie (por. 1 J 5,3) i wyrażają się w dwóch wymaganiach: miłości Boga i bliźniego.
Pomimo prostego wymagania pełnienie woli Bożej jest ciężarem, który może być lekki, gdy człowiek będzie się uczył postawy życiowej od Chrystusa, idąc Jego drogą. Jezus daje przykład wypełniania przykazania miłości Boga i bliźniego, gdy staje się posłuszny woli Ojca i przyjmuje postać sługi, będąc „cichy i pokorny sercem”. Przykazanie miłości jest jarzmem słodkim, a brzemię staje się lekkie.
Wypełnienie przykazania miłości jest warunkiem znalezienia ukojenia dla duszy. Pokój, który obiecuje Chrystus, nie jest wygodnictwem, lecz polega na przeżywaniu radości płynącej ze spełnionego dobra, które nigdy nie przemija. Gdy człowiek wypełnia Boże przykazania, jarzmo Chrystusa staje się źródłem nieprzemijającej pociechy i wewnętrznego spokoju.
ks. Bartosz Mitkiewicz, 05.07.2020