W Izraelu trudno jest napotkać dzikie zwierzęta. Jeśli jednak nam się to uda, to najprawdopodobniej zobaczymy góralki, zwane po hebrajsku szefanim, a po łacinie Hyracoidea Procavia.
Zwierzątka te, przypominają swoim wyglądem świnki morskie. Mają wydłużone, walcowate tułowie zakończone ledwo dostrzegalnymi krótkimi ogonkami. Głowy są u nich stosunkowo duże i ciężkie, mocno zwężone z boków. Ich przednie łapki mają po cztery palce, a tylne tylko po trzy.
Mimo braku ostrych pazurów są znakomitymi wspinaczami. Wynika to z faktu, że spodnie powierzchnie ich łapek są delikatne i plastyczne, przez co ściśle przylegają do podłoża na którym stoją.
Są również wspaniałymi skoczkami. Potrafią skoczyć z góry nawet na odległość 3-4 metrów.
Pod względem budowy wewnętrznej góralki kryją w sobie spore anatomiczne szaleństwo. Według naukowców posiadają wspólnego przodka ze … słoniem. Świadczy o tym podobny kształt stopy, struktura czaszki oraz stale rosnące siekacze, przypominające kły słonia.
Dodatkowo widzimy u nich podobieństwo do innych gatunków: ich żołądki mają budowę podobną do żołądków końskich, struktura tylnych łapek zbliżona jest do tylnych kończyn tapira. Na dodatek górne uzębienie przypomina uzębienie nosorożca, a dolne hipopotama.
Góralki są zwierzętami roślinożernymi, pustynnymi i stepowo-górskimi. Najlepiej czują się pomiędzy skałami i kamieniami. Zauważono to już w starożytności, co potwierdzają słowa Pisma Świętego: Wysokie góry dla kozic, a skały są kryjówką dla góralków (Ps 104,18).
Na płaskim, otwartym terenie zwierzątka te poruszają się ociężale, przemykając nisko przy ziemi. Co kilka kroków zatrzymują się, nasłuchując krótkimi uszami, całkowicie ukrytymi w futerku. W poszukiwaniu pożywienia wspinają się również na gałęzie drzew i krzewów.
Żyją gromadnie. Właściwie nigdy nie spotyka się ich pojedynczo, a jeżeli się to kiedyś zdarzy, możemy przypuszczać, że reszta gromady jest tylko chwilowo niewidoczna. Konsekwentnie trzymają się raz obranego miejsca zamieszkania.
W czasie ładnej pogody układają się rzędem na nasłonecznionych miejscach w leniwych pozach, z podwiniętymi przednimi, tak jak to bywa w zwyczaju królików. Ale i wtedy kilka z nich „stoi na czatach”. Niech wróg tylko się ukaże, a całe stadko znika w okamgnieniu w szczelinach skalnych, zaalarmowane przeraźliwym gwizdem swoich strażników.
Góralki, jak widać są bardzo ciekawymi zwierzątkami. Spotkanie z nimi zawsze zapadają w pamięć.
Stanisław Szuro, 19.09.2022r.