Słowo na niedzielę: Co w nas rośnie

Zazwyczaj człowieka pociąga to, co jest widowiskowe, spektakularne, co nietuzinkowe, niepowtarzalne i wyjątkowe, co oryginalne, bo jest efektowne. Nie dziwi więc trwający nieustannie pęd współczesnych ludzi na stronach internetowych lub kanałach telewizyjnych za wszelakiego rodzaju sensacją, szokującym wydarzeniem, które będą przekraczać każdą kolejną barierę.

To, co zwyczajne staje się nudne, co powszechnie znane nie ma racji bytu. Pewnie dlatego człowiek nauczył się lekceważyć proste rzeczy. A bywa, że pod płaszczem niepozorności potrafi działać Boży Duch.

Dla współczesnych ludzi przesadzanie krzewów lub drzew jest czynnością banalnie prostą. Któż nie stosuje tego rozwiązania mając działkę, kawałek ogrodu czy sadu. Dbałość o piękno połączone z troską o przyszłe zbiory owoców są połączone z rytmem wszelkich prac ogrodniczych czy sadowniczych.

Rozumiemy więc wizję proroka Ezechiela, który swoim rodakom żyjącym w niewoli przedstawia bardzo optymistyczną perspektywę ich przyszłości. Tak jak potrafi Bóg w cudowny sposób przesadzić drzewo cedrowe, tak kiedyś będzie wyglądać los narodu wybranego. Po powrocie do ojczyzny rozwinie się, rozrośnie i rozmnoży. I nie będzie to bynajmniej efekt ślepego losu, szczęśliwego zbiegu okoliczności, lecz dzieło samego Boga.

Gdy Jezus opowiada kolejną przypowieść o zasiewie ziarna czy o ziarnku gorczycy, to ma na celu ukazanie mechanizmów działania królestwa Bożego. Małe ziarenko zboża czy gorczycy jest na pierwszym etapie niepozorne, mało znaczące. Mimo tej przypadłości, posiada zakrytą przed ludzkim wzrokiem niesamowitą zdolność rozwoju drzemiącego w niej życia. W porównaniu z początkiem, efekt końcowy zawsze niewyobrażalnie przerasta początkową fazę tego procesu: z niepozornego ziarenka powstaje kłos, z maleńkiego nasionka rodzi się roślina dająca schronienie ptakom.

Jak właściwie patrzeć i oceniać życie podpowiada św. Paweł. Mimo, iż trwa ciągle życiowa pielgrzymka warto dostrzegać jej końcowy finał. Boży trybunał zawsze będzie zwieńczeniem każdego ludzkiego losu. Stąd też potrzeba poprawnego dostrzegania wokół siebie wielu Bożych dzieł, spraw, które choć bywają niekiedy banalne, niepozorne, mogą skrywać prawdziwe działanie Bożego Ducha.

Chrześcijanin, który chce wytrwale podążać przez życie słuszną drogą musi nauczyć się właściwego rozpoznawania tego, co Boże, które skrywa zasłona niepozorności. Zanim z ziarna powstał kłos, zanim z ziarenka gorczycy wyrosło spore drzewo dzięki ukrytej w nich samych niezwykłej wewnętrznej sile, na początku wydają się być mało znaczące, wręcz banalne i niepozorne. Istotne wydaje się być takie spojrzenie wiary, które zdolne będzie w codzienności życia dostrzec mechanizmy działającego Bożego Ducha.

Eucharystia, którą przeżywamy umożliwia nam dotknięcie tego świata. Prostota gestów, zwyczajność powtarzalnych słów wydaje się być mało znacząca. A mimo to przenosi nas bezpośrednio do serca łaski, które w wieczności będzie źródłem nieopisanego szczęścia każdego wierzącego ucznia Chrystusa.

Działający Duch Święty, bywa, że korzysta z wymownych środków (ogniste języki), ale najczęściej skryje się pod prostymi słowami i wydarzeniami. A to już w perspektywie Bożego świata nie jest i nie może być ani banalne ani niepozorne.

ks. Bartosz Mitkiewicz, 13.06.2021

Previous ArticleNext Article