Imię Stefania jest żeńską formą imienia znanego z kart Dziejów Apostolskich, które w spolszczonej formie brzmi Szczepana. Co prawda życie Stefani z Milly nie zasłynęło ani służbą Bogu, ani męczeństwem, tak jak jej patrona, ale stanowi doskonały przykład życia kobiety z warstwy rycerskiej, będącej elitą feudalnego społeczeństwa stworzonego przez uczestników pierwszej krucjaty.
Stefania zaliczała się do tego pokolenia Franków, dla których Syria i Palestyna stały się ojczyzną. Była młodszą córką Filipa z Milly, pana Nablusu, który przed 1144 rokiem poślubił Izabellę dziedziczkę terenów, na które w 1161 roku zamienił swój Nablus stając się seniorem Zajordanii.
Po śmierci żony został templariuszem, a nawet wielkim mistrzem zakonu. Szczepana odziedziczyła więc seniorat po matce. Jej dziadek Maurycy z Montrealu rozbudował zamek Kerak będący centrum administracyjnym owego lenna. Siedziba seniora była silnie obwarowana i wznosiła się na stromym wzgórzu na wschód od Morza Martwego. Dzisiaj, pod nazwą Kerak de Moab, zalicza się do tzw. zamków pustynnych będących jedną z atrakcji turystycznych obecnej Jordanii.
Ruiny zamku Kerak w Jordanii
Seniorat ten był jednym z najważniejszych lenn Królestwa Jerozolimy. Obejmował obszary historycznego Moabu, stanowiące południowo wschodnie pogranicze państwa. Przez te tereny biegł jeden z najważniejszych szlaków handlowych z Mekki na północ do Jerozolimy i do Damaszku, co wzmacniało jego podstawy ekonomiczne.
Z przyczyn strategicznych kolejni królowie angażowali się w aranżowanie, a na pewno zatwierdzanie, kandydatów do ręki Stefanii. Dzięki temu miała ona aż trzech mężów: Onufrego III z Toronu, Milesa z Plancy i Reginalda z Chatillon. Pierwszego poślubiła w wieku kilkunastu lat w 1163 roku.
Onufry III z Toronu wywodził się z normańskiej rodziny obecnej w Ziemi Świętej od czasów pierwszej krucjaty. Rodowym gniazdem był zamek Toron zbudowany w górach Libanu, na drodze z Tyru do Damaszku. Małżeństwo to trwało dziesięć lat i z tego związku urodziła się córka Izabella oraz syn Onufry IV. Małżonek Stefani nie odznaczył się niczym szczególnym, ale jej długowieczny teść był potężnym baronem, który przy kolejnych królach odgrywał istotną rolę militarną i dyplomatyczną dzierżąc urząd konetabla Jerozolimy.
Podczas jednej z wypraw Baldwin IV zawdzięczał mu życie. Onufry II senior Toronu przybył też na pomoc swojej synowej, która w 1173 roku została oblężona w Keraku przez wojska Saladyna. Nasza bohaterka musiała wtedy dowieść hartu ducha, gdyż jej drugi małżonek towarzyszył akurat królowi Amalrykowi I poza granicami królestwa, a Stefania sama musiała uporać się z zagrożeniem.
Miles z Plancy pochodził z Szampanii i w Palestynie pojawił się dopiero w latach 60. XII wieku. W przeciwieństwie do Toronów był więc parweniuszem, ale u króla cieszył się wielkim zaufaniem i otrzymał tytuł seneszala Jerozolimy. Jego kariera rozwijała się kosztem pozycji starych i zasłużonych baronów.
Układ z królem spowodował, że wraz z ręką owdowiałej Stefanii stał się panem Montrealu i Zajordanii, co miało go nobilitować i ułatwić wejście w środowisko baronów. Nie zdążył, gdyż wkrótce, kiedy po śmierci Amalryka I stał się nieformalnym regentem i podjął działania wymierzone w interesy baronów, został skrytobójczo zamordowany w jednej z uliczek Akki.
Trzeci mąż Stefanii od 1176 roku, Reginald z Chatillon, był z kolei bardzo barwną, ale jednocześnie złowieszczą postacią. Gdy ponad dwadzieścia lat wcześniej, jako wojowniczy młodzieniec, pojawił się w Ziemi Świętej podbił serce Konstancji z Antiochii. Jako książę zasłynął jednak głównie z bulwersującego konfliktu z patriarchą Emerykiem z Limognes i z łupieżczych wypraw na Cypr, które zaogniły stosunki z Bizancjum.
Potem dostał się do muzułmańskiej niewoli i szesnaście lat przesiedział w więzieniu w Aleppo. To jednak nie zmieniło ani jego awanturniczego charakteru, ani nie pozbawiło go uroku osobistego. Kiedy jako wdowiec odzyskał wolność zauroczył nie tylko Stefanię, ale także młodego króla Baldwina IV, który ocenił, że ten nieustraszony rycerz sprawdzi się jako wasal na tak istotnym lennie.
Jednocześnie młody król chcąc spłacić dług wobec Onufrego II zaręczył swoją przyrodnią siostrę Izabelę z jego wnukiem i spadkobiercą fortuny. Jego matka Stefania ochoczo poparła ten pomysł, po czym przygotowała ślub i wesele Onufrego z Izabellą. Małżeństwo to w intencji monarchy miało ułatwić pojednanie dwóch wrogich stronnictw Ibelinów i Courtenayów. Reginald był bowiem głównym poplecznikiem tych ostatnich, zaś matka królewny, exkrólowa jerozolimska i wdowa po Amalryku, Maria Komnena, była żoną Baliana z Ibelinu.
Tymczasem usposobienie Reginalda pchnęło go do licznych napaści na muzułmańskie karawany kupców i pielgrzymów oraz do wypraw łupieżczych w głąb Arabii. To wywołało odwet sułtana Saladyna, który wkroczył zbrojnie do Zajordanii i przystąpił ponownie do oblężenia Keraku.
Relacje kronikarzy pozostawiły zaskakujący opis tych wydarzeń z 1183 roku. Na zamku odbywały się wówczas huczne uroczystości weselne, których nie przerwano mimo ataków wroga. Co więcej Stefania wysłała smakołyki z weselnego stołu do obozu Saladynowi, traktując go prawie jak gościa. W odpowiedzi muzułmański władca kazał oszczędzać w ostrzale katapultami tę z wież, gdzie trwały uroczystości i znajdowała się komnata młodożeńców. Oblężenie jednak zwinął dopiero, gdy z odsieczą przybył sam król.
Niestety, kalkulacje Baldwina IV, co do użyteczności Reginalda, jak też co do pojednania stronnictw, okazały się złudne. Reginald nadal napadał na muzułmanów łamiąc zawarty pokój, zaś Stefania rozmyślnie nie dążyła do ułożenia dobrych stosunków z Ibelinami. Przejmując kuratelę nad małoletnią synową, wyrwała ją spod wpływów exkrólowej Marii, a nawet miała nastawiać córkę przeciwko matce.
Odpowiedzialnością za kolejny najazd Saladyna w 1187 roku, który doprowadził do katastrofy królestwa, historycy obarczają nieobliczalnego seniora Zajordanii. Sam Reginald, który w bitwie pod Rogami Hittin dostał się w ręce wroga, został osobiście ścięty przez Saladyna.
Stefania nie miała czasu rozpaczać po stracie męża. Ta silna, choć niekiedy sentymentalna kobieta, skupiła się na ratowaniu ukochanego syna, który także dostał się do niewoli. Saladyn zgodził się wypuścić go za obietnicę poddania zamków Kerak i Montreal. Szczepana dała na to swoje słowo.
Kiedy jednak obie załogi odmówiły swojej przyrodzonej pani poddania się wrogowi, honorowo odesłała syna ponownie do niewoli. Saladyn wobec tak wielkiej oznaki szlachetności baronowej wspaniałomyślnie darował Onufremu wolność, zaś oba zamki przyszło mu mozolnie zdobywać na przestrzeni kolejnych dwóch lat.
Onufry IV wraz z żoną i matką, tak jak inni uchodźcy, znalazł się w Tyrze. Tutaj rozegrały się wydarzenia, które zniweczyły wszelkie plany i ambicje Stefanii z Milly. Nie zdołała zapobiec działaniom baronów i Marii Komneny, które zmusiły Onufrego do rozwodu z Izabellą. Kogo innego przeznaczono na męża dla młodej królowej.
Niepotrzebny baronom Onufry przyłączył się do wspierania działań przybyłego z Anglii króla-krzyżowca Ryszarda Lwie Serce i nie odegrał już żadnej politycznej roli.
Stefania z pewnością przeżywała ból matki i upokorzenie dumnej baronowej. Przypuszcza się, że jeszcze przed swoim zgonem w 1197 roku, dowiedziała się o śmierci syna. Gdy umierała pozostał jej tylko tytuł dziedziczki senioratu Zajordanii, który zdeterminował, ale jednocześnie zrujnował całe jej życie. Zrządzeniem okrutnego losu tytuł ten odziedziczyła ponownie kobieta, jej córka, Izabella z Toronu, żona księcia Armenii, Rubena III.
Erwin Jan Kozłowski, 20.04.2021