„Pytaniem swoim wytrąciłeś mnie z moich rozmyślań, musiałem się otrząsnąć i spojrzeć na świat twoimi oczami” – mówił ks. J. Tischner. Całe życie stawiamy innym pytania, często też stajemy wobec zadawanych nam pytań. Pytanie jest istotnym narzędziem w naszym codziennym komunikowaniu. Dobrze wiemy, jak jest ono ważne w poznawaniu świata przez dzieci.
Dialogom Jezusa z ludźmi często towarzyszyły pytania. Także w dzisiejszej rozmowie z faryzeuszami usłyszeliśmy pytania zadawane przez Jezusa. „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze?”; „Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić. Były to pytania, które nosiły już w sobie zalążek odpowiedzi, dawały słuchaczom do myślenia, stawały się argumentem w toczącej się dyskusji, miały ukazać absurdalność myślenia faryzeuszów.
Zarzut dotyczący nierespektowania przez uczniów Jezusa szabatu – „zaczęli po drodze zrywać kłosy” – zostaje najpierw odparty przywołaniem historii Dawida, który zjadł chleby złożone na ofiarę, a następnie działaniem – uzdrowieniem człowieka z uschłą ręką.
Retoryczne pytania Jezusa były z pewnością twórcze, zmuszały do myślenia, choć pozostały bez odpowiedzi. „Oni milczeli” – pisze ewangelista, mieli zatwardziałe serca. Odpowiedzią faryzeuszów była narada, jak Jezusa zgładzić. Jaka będzie nasza odpowiedź?
Czy opadł już kurz po dyskusjach nad wolnymi od handlu niedzielami? Wiele razy w mediach zabawnie brzmiały pytania: co ludzie będą robić w niedzielę? Na antenie jednej z rozgłośni słuchacze przysyłali nawet SMS-y, próbując odpowiedzieć na ten „palący” problem.
Pytania Jezusa mają wytrącić nas z rozmyślań o tym, że niedziela to dzień jak co dzień. Musimy się otrząsnąć z „weekendowego” postrzegania świata i spojrzeć na świat oczami Boga. W centrum naszego rozmyślania nad słowem Bożym stoi pytanie o nasze przeżywanie dnia świętego. Czy umiem świętować niedzielę?
„Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Słowa te mówią o tym, że jesteśmy ludźmi stworzonymi przez Boga, ludźmi wolnymi, którzy zawarli z Bogiem przymierze. Słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, że dzień Pański został ustanowiony na pamiątkę wyzwolenia z niewoli. „Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu” (Pwt 5, 15). Pismo Święte zaznacza też, iż dzień świąteczny został przez Boga pobłogosławiony na pamiątkę dzieła stworzenia (Wj 20, 11), jest znakiem przymierza z Bogiem (Wj 31, 16).
Wiemy, że po zmartwychwstaniu Jezusa chrześcijanie zaczęli obchodzić dzień Pański nie w szabat, siódmy dzień tygodnia, czyli w sobotę, ale w pierwszy dzień tygodnia, w niedzielę. Był to dla nich dzień radości, świętowania, Eucharystii, mimo, że nie był wtedy dniem wolnym od pracy.
Dziś większość z nas może pozwolić sobie na to, by nie pracować w niedzielę. Musimy umieć przerwać codzienne zajęcia i odpocząć, żeby praca i pieniądz nie zaślepiały naszego spojrzenia na drugiego człowieka, i nie czyniły nas ludźmi chciwymi, niewolnikami coraz to nowych potrzeb. Jest to dla nas dzień łaski: niedziela – to dzień, w którym chrześcijanin „nie działa”, po to, by mógł w nim działać Bóg.
Nie jest to jednak beznadziejne niedziałanie – raczej twórcze powierzenie się Bogu w duchu nauczania Jezusa, który uzdrawiał i czynił dobro. Jest to dla nas dzień rozmowy, spotkania z Panem, dzień Eucharystii – stąd nasza obecność na liturgii w kościele. Jest to dla nas dzień, w którym chcemy dać świadectwo, że Bóg zabłysnął w naszych sercach, to od Niego płynie wszelka przeogromna moc – jak mówił dziś św. Paweł.
„To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” – mówi dziś do nas Jezus. Prawo o świątecznym wypoczynku ma na celu nasze dobro i nie powinno prowadzić nas do egoizmu. Faryzeusze z dzisiejszej Ewangelii zapatrzeni w przepisy Prawa nie chcieli dostrzec, że uczniowie Jezusa, podobnie jak Dawid, byli głodni, i dlatego zrywali kłosy.
My też powinniśmy dostrzegać dziś innych. Dlatego podczas niedzielnej liturgii zbieramy kolektę, składkę, by wspierać najbardziej potrzebujących. Chcemy też, zgodnie z nauczaniem Kościoła, pozwolić odpocząć innym: „Każdy chrześcijanin powinien unikać narzucania – bez potrzeby – drugiemu tego, co przeszkodziłoby mu w zachowaniu dnia Pańskiego” (KKK 2195). Mamy być jak ten uzdrowiony człowiek – wyciągnąć rękę, by świadczyć dobro innym i kontynuować dzieło nowego stworzenia.
ks. Bartosz Mitkiewicz, 02.06.2024r.