W Ziemi Świętej jest bezpiecznie – takimi słowami chciałabym rozpocząć krótką relację z podróży, jaką odbyłam w połowie marca 2024 r. Podróży, która była moją pierwszą wizytą w Izraelu po tym, jak zostałam z niego ewakuowana przez wojskowe siły powietrzne na początku października zeszłego roku.
Wydarzenia z 7. października 2024 zostaną w pamięci na bardzo długo. Niezależnie od tego, gdzie się znajdowaliśmy, każdy z nas bardzo przeżywał okrucieństwa, do których nigdy nie powinno było dość. Do końca roku kalendarzowego wszyscy obserwowali w napięciu dalsze losy na Bliskim Wschodzie.
Sytuacja powoli się stabilizowała. W styczniu przywrócono bezpośrednie loty do Tel Avivu polskich linii lotniczych. Wtedy tez zdecydowałam się na wyjazd do Izraela, jednak dotarłam tam dopiero w połowie marca. Zabrałam ze sobą najbliższe mi osoby, czyli rodziców oraz partnera. Chciałam wspólnie z nimi odkrywać najpiękniejsze zakątki tego kraju.
Nasz pobyt w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej trwał w sumie siedem dni. W tym czasie przemierzyliśmy standardową trasę, jaką oferują biura podróży. Zwiedziliśmy Stare Miasto Jerozolimy, podziwialiśmy widok na miasto z Góry Oliwnej. Spacerowaliśmy po wąskich uliczkach, prowadzących do Bazyliki Grobu Pańskiego oraz Ściany Płaczu.
W kolejnych dniach odwiedziliśmy Betlejem oraz Herodion. Korzystaliśmy z kąpieli nad Morzem Martwym, podziwialiśmy widoki na Pustynię Judzką z twierdzy Masada, a w drodze powrotnej pojechaliśmy nad rzekę Jordan – naturalną granicę z Jordanią, miejsce upamiętniające chrzest Chrystusa.
W naszym planie podróżniczym nie zabrakło również spaceru po starej dzielnicy Jaffa w Tel Avivie oraz pobytu na północy kraju, gdzie zachwycaliśmy się wiosennym krajobrazem wokół Jeziora Galilejskiego. Wyjazd okazał się bardzo udany i zdecydowanie przewyższył nasze oczekiwania.
Coraz więcej głosów w mediach zachęca do powrotu do Ziemi Świętej. Już na początku roku 2024 Patriarchowie kościołów chrześcijańskich w Jerozolimie zachęcali pielgrzymów do powrotu do Ziemi Chrystusa. Teraz, przed Świętami Wielkanocnymi, słowa te zostały przez nich powtórzone – w Ziemi Świętej jest bezpiecznie, można swobodnie się przemieszczać, modlić, zwiedzać. Doświadczyłam tego bezpośrednio własną podróżą z najbliższymi.
W każdym miejscu, każdego dnia czuliśmy się normalnie i swobodnie. Jedyne, co kłuło nas w oczy, to brak turystów – puste ulice i puste stragany na bazarach. W Betlejem podchodzili do nas duchowni oraz właściciele sklepików z pamiątkami i pytali, kiedy Polacy do nich wrócą. Wszyscy w Ziemi Świętej z niecierpliwością oczekują na powrót pielgrzymów. .
Warto zadać sobie pytanie, dlaczego wahamy się przed wyjazdem do takich miejsc, jak Izrael? Z pewnością dużą rolę odgrywają przekazy medialne oraz polityka. W telewizji, prasie oraz w Internecie możemy znaleźć mnóstwo dramatycznych zdjęć, filmów oraz opisów scenerii wojennej.
Czy zastanawialiśmy się jednak, na ile są one prawdziwym źródłem informacji, bezstronną relacją z bieżących zdarzeń? – nie od dziś wiemy, że media żyją i zarabiają na sensacji. Manipulują opinią publiczną za pomocą słów oraz obrazów tylko po to, aby osiągnąć swój własny cel. Własny interes w kreowaniu rzeczywistości ma także polityka.
Nie można oczywiście zaprzeczyć faktom – wojna w Strefie Gazy i na granicy z Libanem nadal trwa, jednak w żaden sposób nie utrudnia to zwiedzania najbardziej popularnych miejsc turystycznych i pielgrzymkowych w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej. Sprawdziłam to osobiście podczas naszego pobytu.
Ze swojej perspektywy wiem, że podróże do Ziemi Świętej są możliwe, są bezpieczne i bardzo wyczekiwane przez obie strony, tj. pielgrzymów, którzy tęsknią do Ziemi Chrystusa oraz mieszkańców tej Ziemi, którzy chcą pielgrzymów u siebie ugościć. W Ziemi Świętej jest bezpiecznie – takimi słowami chciałabym zakończyć krótki opis mojej podróży, a także przemyślenia związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie.
Monika Majewska, 27.03.2024r.