W 1095 roku, w Clermont papież ogłosił konieczność zorganizowania wyprawy krzyżowej. W odpowiedzi, wielotysięczne rzesze ludzi, wojowników i cywili, wyruszyły na ratunek zajętej przez Turków seldżuckich Ziemi Świętej.
W wyniku krucjaty nie tylko zdobyto w 1099 roku Jerozolimę, ale także utworzono na wybrzeżu syro-palestyńskim cztery państwa chrześcijańskie. Władała nimi zaledwie garstka europejskich rycerzy, otoczona niezbyt im przyjazną ludnością miejscową. Jedynym sposobem, dzięki któremu Frankowie byli w stanie utrzymać swoje panowanie, była budowa zamków.
Krzyżowcy zbudowali ich kilkadziesiąt. Przy ich budowie korzystano zarówno z doświadczeń europejskich, jak i z dorobku Bizantyjczyków i muzułmanów.
Pierwsze zamki krzyżowców budowane były z miejscowego kamienia, zazwyczaj na planie prostokąta. Miały one cztery wieże narożne, wysunięte z linii murów obronnych. Pomieszczenia wewnętrzne budowano wzdłuż murów, pozostawiając w środku wolny dziedziniec.
Taką właśnie formę posiadał pierwotnie, najlepiej dziś zachowany na terenie Izraela, zamek Belvoir. Leży on około 20 kilometrów na południe od Jeziora Galilejskiego, na płaskim szczycie wzgórza nad Doliną Jordanu.
Jego położenie pozwalało kontrolować szlak handlowy, zwany w czasach krzyżowców Pont de la Judaire. Zamek powstał około 1150 roku i został wybudowany jako inwestycja jednego z francuskich rodów rycerskich.
Po kilkunastu latach właściciele, nie będąc w stanie utrzymywać w nim załogi, przekazali go Joannitom. Ten, najpotężniejszy obok Templariuszy, zakon rycerski w ówczesnym Królestwie Jerozolimskim, był jednym z filarów sił zbrojnych państwa krzyżowców. Dlatego też chętnie przyjął zamek, a następnie go rozbudował.
Zakończona w 1168 r. przebudowa doprowadziła do powstania olbrzymiej fortecy. Jego umocnienia składały się z dwóch, koncentrycznych pierścieni murów obronnych, wybudowanych z czarnego bazaltu, pochodzącego z kamieniołomów we wschodniej Galilei.
Mur zewnętrzny miał kształt prostokąta o wymiarach 150 x 100 metrów i otaczał wcześniejszy o wymiarach 40 x 40 m. Część wewnętrzna posiadała cztery narożne wieże i jedną dodatkową, zwaną donżonem, w której znajdować się miał ostatni punkt oporu w razie zdobycia przez wroga zamku.
Mur zewnętrzny miał siedem wież, cztery narożne i trzy w połowie długości muru. Wieży środkowej nie było od strony wschodniej. Tam jednak znajdowała się brama wjazdowa poprzedzona ufortyfikowanym barbakanem. Na zamku znajdowały się takie pomieszczenia jak kuchnia, łaźnia, kaplica.
Zamek posiadał także głęboką, wykutą w skale studnię, która sięgała poniżej poziomu rzeki Jordan i pozwalała na stałe zaopatrzenie załogi w wodę. Dodatkowo całość fortyfikacji otoczona była fosą wykutą w skale, szeroką na 20 m., a głęboką na 12 m.
W lipcu 1182 r. pod zamek podeszła olbrzymia armia arabska, dowodzona przez sułtana Salah al-Dina, zwanego Saladynem. Nie doszło do oblężenia, gdyż w tym samym czasie dotarła tu armia króla jerozolimskiego, Baldwina IV. Zacięta bitwa nie przyniosło zwycięstwo krzyżowcom i armia muzułmańska musiała się wycofać.
Zamek Belvoir został zaatakowany dopiero pięć lat później. W lipcu 1187 r., po zwycięstwie nad głównymi siłami chrześcijańskimi pod Hittin, na fortecę ruszyły znaczne siły muzułmańskie.
Szacuje się, że liczyły one około pięciu tysięcy żołnierzy. W Belvoir załoga była znacznie skromniejsza, gdyż liczyła niecałe 500 osób. Pomimo takiej dysproporcji sił zamek wytrzymał półtoraroczne oblężenie.
Dopiero w styczniu 1189 roku, wojskom arabskim udało się skruszyć część fortyfikacji. Ich saperzy wykuli tunel pod fundamentami barbakanu, a następnie podpalili umieszczone w nim drewniane stemple podtrzymujące strop. W ten sposób doprowadzili do zburzenia tej budowli.
Obrońcy nie widząc szans na odsiecz, zawarli wówczas honorową kapitulację. Saladyn pozwolił im wszystkim opuścić twierdzę. Zachowując broń osobistą, na koniach udali się oni do Tyru, gdzie gromadziło się wówczas całe rycerstwo chrześcijańskie z Bliskiego Wschodu.
Zamkiem przez ponad 20 lat administrowali muzułmanie. Jednak w 1219 r., nie czując się na siłach, aby go bronić przed kolejną wyprawą krzyżową, zdecydowali się go rozebrać. Zniszczone wówczas mury już nigdy nie zostały odbudowane.
Dziś pozostałości twierdzy Belvoir zostały objęte opieką konserwatorską przez Izrael. Można je zwiedzać. Stanowią sporą atrakcję turystyczną. Zarówno ze względu na zachowane pozostałości fortyfikacji, jak i na rozciągającą się stąd piękną panoramę Doliny Jordanu.
Stanisław Szuro, 29.06.2024r.